Autentycznie przeraża mnie to, jakie podejście do nadchodzących wyborów mają moi znajomi. Nikt z nich nie wybiera się na głosowanie. Nie chce im się, bo mają lepsze plany na weekend. Uważają, że wybory do Europarlamentu są mało ważne i przede wszystkim liczy się to, kto rządzi u nas, a nie w Parlamencie Europejskim. Ręce opadają.
Zobacz także: LIST: „Moje dziecko źle zniosło lot. Pasażerowie nie byli wyrozumiali”
Prawo unijne przecież ma ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Polityka migracyjna, dofinansowania, bezpieczeństwo granic, handel międzynarodowy… Nie trzeba być wielkim znawcą, żeby słyszeć o tych wszystkich sprawach i zdawać sobie sprawę, jak ważna jest reprezentacja naszego kraju w Unii. Poza tym uważam, że prawo do głosowania to nie jest jedynie nasz obowiązek, ale przede wszystkim przywilej. Skoro możemy mieć wpływ na to, kto nas reprezentuje, dlaczego zdawać się na los?
Próbowałam to wszystko tłumaczyć, ale jak kulą w płot. Taka obojętność jest dla mnie niezrozumiała.
R.
A Ty idziesz w niedzielę na wybory? Zagłosuj: