Czy odejść od faceta po 10 latach? Każdy rok wygląda tak samo...

„Jeszcze rok temu czekałam na to, aż wreszcie mi się oświadczy, ale dzisiaj wolałabym nie usłyszeć tego pytania. Nie wiem, co bym mu odpowiedziała”.
Czy odejść od faceta po 10 latach? Każdy rok wygląda tak samo...
Fot. pexels (Nikolina)
31.05.2024

Jesteśmy razem od 10 lat, ale nie jesteśmy małżeństwem... Mam od 10 lat chłopaka i na razie nie zanosi się na to, żeby mój stan cywilny miał się zmienić. Kiedyś o tym marzyłam, ale przestałam. On nic nie mówi, to nie będę wychodziła na desperatkę. Jakoś się przyzwyczaiłam, chociaż mama bardzo mi się dziwi. Jak się nad tym zastanawiam, to nie wiem na co my czekamy. Mamy za co żyć, wesele nie musi być wielkie, więc mogłabym za niego wyjść chociażby jutro.

On twierdzi, że nie ma się do czego pchać, bo sama widzę, jak kończą małżeństwa. Rutyna, nuda i w ogóle nic ciekawego. I ucina temat. Ale nasze życie za bardzo się nie różni. Znamy się na wylot, już dawno się do siebie przyzwyczailiśmy. Nie ma mowy o ekscytacji i jakimś szalonym uczuciu. Jeszcze rok temu czekałam na to, aż wreszcie mi się oświadczy, ale dzisiaj wolałabym nie usłyszeć tego pytania. Nie wiem, co bym mu odpowiedziała.

Jestem nim już tak bardzo znudzona, że chyba nie widzę przed nami przyszłości. Może gdyby kilka lat temu zdecydował się na ślub... Teraz kojarzy mi się z takim byle czym. Jemu pasuje takie trwanie bez sensu. Ja marzyłam o rodzinie, ale z nim to się już chyba nie uda. Problemem jest dla niego sam ślub, a co dopiero mówić o dzieciach, przeprowadzce do większego mieszkania...

Nie, jemu jest dobrze, tak jak jest. Nie potrzebuje zmian. Pracuje, sypia ze mną, czasem rozmawiamy, na imprezach udajemy wielce zakochanych i tak to wygląda. Imprezach... Raz na rok zgodzi się gdzieś ze mną wyjść, a kiedy pójdę bez niego, to jest strasznie obrażony. Ale chyba tylko tak dla zasady. Nie czuję, żeby był o mnie zazdrosny. Pewnie uważa, że nie mogę się już nikomu spodobać i jestem na niego skazana.

Coraz częściej myślę, że nie jestem. Zazwyczaj mogę na nim polegać, jest łagodny, dobrze zarabia, jest kontaktowy, ale... nudny. Od lat taki sam. Tak jak nasze życie. Nie widzę żadnej różnicy między tym, co było 2 czy 5 lat temu, a tym co jest dzisiaj. Nie rozwijamy się w żadnym kierunku i nie mamy wspólnych planów. Poza trwaniem przy sobie, bo tak będzie najwygodniej.

Jestem przerażona tym, co sobie uświadomiłam. 10 lat to masa czasu, a mnie się teraz wydaje, że to czas zmarnowany. Z jednej strony przestaje mi na nim zależeć, a z drugiej... Boję się, że nie znajdę szczęścia gdzie indziej.

Ewa

Czy odejść od faceta po 10 latach? Zagłosuj:

86 % tak
14 % nie
Kobiety z całego świata zwariowały na punkcie przystojnego aktora. Zagrał ostatnio w głośnym filmie
Kobiety z całego świata zwariowały na punkcie przystojnego aktora. Zagrał ostatnio w głośnym filmie - zdjęcie 1
Komentarze (26)
Ocena: 4.69 / 5
gość (Ocena: 5) 20.08.2024 21:51
Powiem tak, jestem w moim już mężem 10 lat. Ok wkradła się rutyna, ale kocham go i myślę, że mogę spędzić z nim resztę życia. Jeśli Ty tego nie czujesz powinnas odejść i dać sobie sszanse na szczęście.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 01.06.2024 06:24
Ale z was faje.
odpowiedz
K-popiarka? (Ocena: 5) 31.05.2024 22:07
Okpa??
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 31.05.2024 14:27
Życie jest jedno. Rutyna to jedno a brak uczuć to drugie zastanów się czy go kochasz
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.05.2024 11:39
Porozmawiaj z nim do czego zmierzasz w zyciu, czego oczekujesz od zwiazku. I w ciagu dwoch miesiecy nic sie nie zmieni, to po prostu odejdz. Taka mimoza, co zadnych zmian nie chce i z wlasnej inicjatywy to on chyba na wycieczki cie tez nie zabiera, niech sobie znajdzie tak samo nudna osobe jak on
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 1) 31.05.2024 11:38
Panienka z okienka stroi fochy, ale nie mówi, o co jej chodzi, bo on ma się domyślić. Związała się z kolesiem, który nie jest romantyczny ani wylewny, a jednocześnie nie widzi powodu do zmian, skoro ma seks, żarcie i nadskakującą mu babę na co dzień bez żadnego wysiłku i bez żadnych dodatkowych problemów. Jeżeli myślisz, że ślub miałby cokolwiek w jego podejściu i zachowaniu zmienić, to... wróć do przedszkola i oglądaj bajki o księżniczkach Disneya. Bo dorosła (nie pełnoletnia, tylko dorosła właśnie) osoba wie, że właśnie tak wygląda codzienne, dorosłe życie. Rutyna, przewidywalność, stabilność.
zobacz odpowiedzi (9)
zuzaza (Ocena: 5) 31.05.2024 11:02
Ja jestem 16 lat w zwiazku, tylko ze my nie chcemy miec dzieci, tez jest rutyna , ale wiem ze taka rutyna bylaby w kazdym zwiazku po tylu latach.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.05.2024 10:59
Jeśli tyle lat nie chciał ślubu to bez sensu dalej marnowac czas
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.05.2024 10:49
Dziesięć lat stagnacji to dużo, więc rozumiem poczucie rozczarowania i bezsilności. Posiadania dzieci, o ile się ich pragnie, nie da się odkładać w nieskończoność. Nie powiedziane też, że zajdziesz w ciążę od razu - sam proces też może trochę trwać. Na twoim miejscu porozmawiałabym z partnerem, szczerze, bez owijania w bawełnę, ale z szacunkiem - co nas wspólnie czeka, czego chcesz od życia, od niego, i czego oczekuje on w tym związku i swoim życiu. Taka rozmowa pozwoli rozwiać wątpliwości co do tego, na czym stoicie. A potem przyjdzie czas na podjęcie decyzji, co dalej z wami i waszym związkiem. Chcę jeszcze przy okazji zwrócić uwagę na jedną rzecz: związki po dotarciu się ulegają stabilizacji. Ważna jest w nich trwałość i harmonia. Nie oczekuj proszę, że związek z 10 czy 20-letnim stażem będzie tak samo gorący i pełen wrażeń jak roczny związek pary dwudziestolatków. Te wybujałe wyobrażenia biorą się z głupich filmów i książek, które mają podsycać tego typu idiotyczne wyobrażenia o miłości.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.05.2024 07:19
Jestem w identycznej sytuacji z tym że tkwię w 5-letnim związku. Jakieś 2-3 lata temu czekałam na oświadczyny, teraz też nie wiem co bym mu odpowiedziała. Nie mieszkamy razem bo on ma pracę koło domu rodziców i mieszka u nich - 40 minut drogi ode mnie a dojeżdżać nie chce. Zaczynam temat dzieci to mówi że może kiedyś, z tym że ja mam już 34 lata. Dopadła nas rutyna, bliskości też żadnej nie ma. Pozostala jedynie przyjaźń. Chciałabym odejść ale wiem, że znalezienie innego partnera nie jest proste, a poza tym rutyna chyba pojawia się we wszystkich związkach. Nie wiem co robić...
zobacz odpowiedzi (4)
Polecane dla Ciebie