Ceny mieszkań, zwłaszcza w Warszawie, to teraz kosmos. Wynajem też mocno poszedł w górę, więc zaczęliśmy się zastanawiać z partnerem nad zakupem własnego mieszkania. Zamiast płacić obcym co miesiąc, spłacalibyśmy ratę kredytu. On ma jakieś oszczędności, ja też, więc razem byłby spory wkład własny.
Zobacz także: Czy dać szansę chłopakowi, który jeszcze miesiąc temu był zaręczony z inną?
Patrząc od tej strony to ogromny plus i zaleta. Myślę jednak, czy to rozsądna decyzja, bo nie mamy ślubu. Nie jesteśmy nawet zaręczeni i póki co w ogóle nie ma o tym mowy. Teraz się kochamy, ale czy tak będzie zawsze? Zresztą nawet małżeństwo nie gwarantuje sukcesu, bo wiadomo, ile teraz jest rozwodów.
Wolałabym mieć własne M, moje zabezpieczenie na przyszłość. Choćby nie wiadomo co się działo, zawsze to będzie tylko moje. Sama musiałabym jednak kupić na pewno mniejszy metraż i liczyć się z samodzielnym spłacaniem kredytu. Może niepotrzebnie panikuję z kupowaniem mieszkania z partnerem na pół? Dodam, że jesteśmy razem od 3 lat.
Kaja
Czy kupić z partnerem mieszkanie? Zagłosuj: