Czy da się przełamać lęk przed prowadzeniem samochodu?

„Narzeczony chce się przeprowadzić za miasto. Wtedy będę musiała prowadzić auto”.
Czy da się przełamać lęk przed prowadzeniem samochodu?
Fot. pexels
01.12.2023

Mam prawo jazdy od kilku lat, ale jak mam być szczera, to nawet nie wiem, jakim cudem udało mi się zdać egzamin. Nigdy nie czułam się pewnie za kierownicą. Zdałam chyba tylko dlatego, że głupi zawsze ma szczęście. Na prawo jazdy zapisali mnie rodzice, którzy uznali, że to jest umiejętność, która po prostu przydaje się w życiu. Zgadzam się z tym, że to przydatne, a jednak nie umiem się przełamać do jeżdżenia autem.

Zobacz także: Nigdy nie wiem, co kupić w prezencie jednemu członkowi rodziny

Przez te wszystkie lata prowadziłam samochód tylko kilka razy, w dodatku na małych, bezpiecznych odcinkach. Wkrótce będę jednak chyba musiała jakoś przełamać swój lęk, bo narzeczony chce, abyśmy zamieszkali za miastem. Oglądamy już różne działki pod budowę domu. Oboje pracujemy w mieście, więc będzie trzeba dojeżdżać samochodem w jedną i drugą stronę.

Przeraża mnie ta wizja. Jak się przemóc? Jak pokonać ten strach w głowie, który mnie blokuje przed jeżdżeniem?

Beata

Czy da się przełamać lęk przed prowadzeniem samochodu? Zagłosuj:

71 % tak
29 % nie
Horoskop miłosny na GRUDZIEŃ
Horoskop miłosny na GRUDZIEŃ - zdjęcie 1
Komentarze (22)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 03.12.2023 11:12
Oczywiście, że się da. Ja po niebezpieczniej sytuacji na drodze nie jeździłam prawie rok. Uznałam, że w sumie mąż ma prawko, to po co mam się zmuszać. Wpadałam w histerię za każdym razem jak miałam pojechać gdzieś sama. Każdy najmniejszy błąd powodował, że do końca trasy nie mogłam się już skoncentrować i popełniałam ich coraz więcej. W końcu powiedziałam sobie dość. Zaczęłam jeździć. Najpierw krótkie dobrze mi znane trasy z mężem u boku, później te same bez niego. Z czasem coraz dłuższe. Wciąż nie jeżdżę po dużych miastach i nie robię samotnych bardzo dalekich tras, ale z każdym miesiącem staram się zrobić coś nowego i widzę, że robię ogromne postępy. Nie zmuszam się do tego, żeby od razu jeździć wszędzie i robić wszystko, ale do tego, żeby robić chociaż minimalne postępy. Wkurzałam się na takie rady, bo nic nie muszę, ale prawda jest taka, że właśnie musisz zmuszać sama siebie. Rok temu skusiłam się do samotnej wycieczki poza miastem zimą. W miejsce, które dobrze znałam i trasa nie była mi obca, ale nigdy nie jechałam w takich warunkach. Tej zimy siadam za kółko bez lęku. Jadę powoli, ostrożnie z pełnym respektem do warunków pogodowych lecz bez strachu. Pierwsze parkowanie tyłem, to była niesamowita radość. Pierwsza trasa w śniegu skończona atakiem dzikiej radości. Nie musisz być od razu mistrzem kierownicy. Ważne, aby nie zatrzymywać się w miejscu i powoli iść do przodu. Mój powrót za kierownicę trwa już 3 rok i wciąż robię nowe dla siebie rzeczy, pozwalam sobie się rozwijać w swobodnym dla mnie tempie. Staram się stawiać przed sobą nowe wyzwania ale gdy naprawdę na coś nie czuje się gotowa daje sobie czas aż poczuje, że dziś muszę spróbować, dziś albo nigdy. Dziś nie jestem zawalidrogą, nie wleke sie tempem żółwia, nie mam problemów z odrobinkę dłuższą trasą, pojadę sama kilkadziesiąt km do innego miasta, w miarę poprawnie zaparkuje, nie boje się zimy, mgły, ulewy, bezproblemowo poruszam się po drogach ekspresowych ale wiem, że mam jeszcze wiele do dociągnięcia i nie udaje, że jak dojadę z punktu a do b, to jest ok, więc wciąż nad sobą pracuje, a każdy mały sukces naprawdę cieszy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.12.2023 23:08
Ja mam prawko już 7 lat a dalej boje się jeździć po wielkich miastach typu Wrocław. Używamy komunikacji miejskiej jak musimy tam pojechać, a po swoim małym miasteczku jeżdżę z zamkniętymi oczami.
odpowiedz
Katarzyna (Ocena: 5) 01.12.2023 21:21
Powinniście kupić działkę piza miastem tam gdzie jest dobra komunikacja PKS, PKP, czy inna. Są działki na obrzeżach małych miast, wśród zieleni, gdzie można piechotą dojść do dworca. Nie mam prawo jazdy, jakoś funkcjonuję bez. Jest dużo plusów nie posługiwania się samochodem. Też się boję prowadzenia auta. Nie chciałabym nikogo zabić i z taką świadomością żyć. Poza tym samochód niszczy trawnik. A takie podwórka wybetonowane, z kostką, są paskudne.
zobacz odpowiedzi (7)
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 19:41
Idź do instruktora na lekcję, poprostu powtórzyć kurs tyle, że bez egzaminu. Jeśli sama zaczniesz jeździć to nigdy się to nie uda.
odpowiedz
Ghj (Ocena: 5) 01.12.2023 12:28
Kup sobie dodatkowe lekcje
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 10:06
Pewnie się da, pytanie czy trzeba. Nie każdy musi jeździć autem, a duża część wręcz nie powinna. Jeżeli paraliżuje się lęk za kółkiem,nie potrafisz zapanować nad swoją głową-bo umięjętność jazdy to głowa, a nie ręka czy noga, to nie siadaj za kierownicę, bo prędzej czy później doprowadzisz do tragedii.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 07:37
Spróbuj dokupić kilka jazd, to powinno pomóc. Ja dopiero tydzień temu zdałam egzamin, a mam 33 lata. Kilka lat próbowałam się za to wziąć, ale nigdy nie czułam się pewnie, nie widziałam się w roli kierowcy. Do tego trzeba dojrzeć i samemu podjąć taką decyzję
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 07:34
Da sie przełamac. Ja nie jezdzilam prawie 10 lat i odkad kupiliśmy automat to pokochalam jazdę samochodem
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 07:14
Ty się ciesz, że w Polsce mieszkasz. Tu drogi są o wiele lepiej oświetlone i oznakowane, a kierowcy mimo wszystko inteligentniejsi. Mieszkam na granicą, i nic mnie tak nie wkurza jak jazda samochodem. Drogi są prawie w ogóle nieoświetlone, znaków albo nie ma, albo masz całą bandę w jednym miejscu. Tablice informacyjne często ustawione są zaraz przy skręcie, przez co człowiek brany jest z zaskoczenia przy zmianie pasa. Pobocza i pasy są słabo widoczne, zero odblasków w porównaniu do Polski. Do tego milion robót drogowych, które nigdy się nie kończą. Kierowcy nie używają bardzo często kierunkowskazów, w dodatku nie ma tu obowiązku używania świateł drogowych w ciągu dnia, więc sytuacje, gdy ktoś bez rozglądania się wyjeżdża z parkingu prosto na główną drogę pod koła innego pojazdu są na porządku dziennym. Maleńkie kobiety, które kupują jeepowate czołgi, a potem nie potrafią nimi zaparkować, mężczyźni, którzy stoją na awaryjkach gdzie popadnie, parkowanie na zakrętach... Zero instynktu samozachowawczego.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 01.12.2023 07:04
Ja kiedyś nie bałam się jeździć autem, ale odkąd wpadłam w poślizg na ekspresówce, to zaczęłam się bać. Niby mam auto i prawo jazdy, ale wolę, gdy mój mąż prowadzi, zwłaszcza na autostradach czy ekspresówkach. Za bardzo boję się teraz dużych prędkości.
zobacz odpowiedzi (1)
Polecane dla Ciebie