Od dwóch tygodni obok drzwi moich sąsiadów stoi duży regał z różnymi rzeczami, część z nich jest pod przykryciem. Podejrzewam, że mogą być to buty, choć pewnie nie tylko. Kiedy wychodzę ze swojego mieszkania, od razu natykam się na ten mebel. Nie podoba mi się, że sąsiedzi traktują klatkę schodową jak przedłużenie swojego mieszkania, bo przecież jest to przestrzeń wspólna.
Czytałam w Internecie, że nie wolno tego robić, bo jest to droga ewakuacyjna i ona musi być oczyszczona ze wszystkich zbędnych rzeczy. Przechowywanie gratów w takim miejscu jest nielegalne i podobno może się nawet skończyć mandatem. Dodatkowo drażni mnie oczywiście, że jest to zaśmiecanie klatki, bo co by było, gdyby wszyscy sąsiedzi raptem zaczęli tam stawiać jakieś meble?
Zobacz także: Mój chłopak jest chorobliwie skąpy. Ciągle się przez to kłócimy
Na pewno tak nie zostawię tej sprawy, ale chciałam zapytać o podpowiedź osoby, które być może już miały okazję walczyć z takimi sąsiadami. Od czego zacząć? Ja nie znam tych ludzi, nigdy z nimi nie rozmawiałam, bo blok jest duży i rzadko na kogokolwiek się natykam. Nie wiem, czy zostawić im kartkę w skrzynce z prośbą o usunięcie tych rzeczy, czy na przykład zrobić zdjęcie regału i od razu napisać do spółdzielni mieszkaniowej z prośbą o interwencję?
Karolina
Czy osobiście zwrócić uwagę sąsiadom, którzy zagracają klatkę schodową?