Mam dylemat i jestem ciekawa, co inne dziewczyny zrobiłyby na moim miejscu. Kilka miesięcy temu kupiliśmy z facetem bilety, powiedzmy że do Włoch. Problem w tym, że od trzech tygodni nie jesteśmy razem, a wyjazd jest już we wrześniu. On jasno mi zakomunikował, że leci, a decyzję, czy dołączam, zostawia mnie. Jemu jest to obojętne. Może lecieć sam, może lecieć ze mną.
Zobacz także: Facet przyjaciółki pisze do mnie wieczorami. Powiedzieć jej o tym?
Waham się, co robić. Mamy zabookowany jeden pokój, kupione bilety na wycieczki, atrakcje i zwiedzanie. Bylibyśmy tam niemal non stop razem, do tego mamy miejsca obok siebie w samolocie. Zerwaliśmy ze sobą w dosyć agresywnej kłótni, po tym, jak miał napad zazdrości. Nie ucięliśmy jednak całkowicie kontaktu, właśnie ze względu na wspólny urlop.
Dla mnie nie ma opcji powrotu do eks, bo on sporo musi przepracować, najlepiej u psychologa. Żal mi jednak wyjazdu, bo marzył mi się urlop właśnie w tym miejscu. Jechać i próbować koleżeńskich relacji z moim byłym, czy zostać w Polsce? Nie oceniajcie. Jestem po prostu ciekawa opinii.
Wiktoria
Czy jechać na urlop z eks? Zagłosuj: