Od kilku miesięcy korzystam z aplikacji randkowej. Byłam na paru spotkaniach z różnymi facetami, ale póki co bez happy endu. Nie mam żadnego parcia na związek, choć marzy mi się prawdziwa miłość. Nie poddaję się i wciąż szukam.
Przez chwilę zaświeciła iskierka nadziei, że taką osobą będzie Janek. Na spotkaniu pojawił się facet ze zdjęć i rozmawiało nam się tak samo dobrze, jak na aplikacji. Odniosłam wrażenie, że jest miły, inteligentny. Nie naciskał na żaden kontakt fizyczny, co również mi się spodobało. Umówiliśmy się na kolejną kawę i tam już doszło do pocałunku. Zaproponowałam, żebyśmy wymienili się zaproszeniami na Facebooku, ale stwierdził, że nie ma profilu. Coś mi zaczęło śmierdzieć, więc po powrocie do domu zaczęłam szukać w Sieci jego zdjęć. Oczywiście od razu natrafiłam na jego konto na FB, a tam zdjęcia z żoną i dzieckiem. Zrobiło mi się niedobrze. Natychmiast mu napisałam, że jest oszustem i żeby więcej się ze mną nie kontaktował. Zablokował mnie, ale pozostała jeszcze jedna kwestia.
Zobacz także: Czy plastry wybielające niszczą zęby?
Zastanawiam się, czy powiedzieć jego żonie, co wyprawia jej mąż. Ja na jej miejscu chciałabym wiedzieć, że mam niewiernego partnera, który szuka wrażeń na aplikacjach randkowych, ale z drugiej strony to ich życie i ich problemy. Co mnie do tego.
Doradźcie, co zrobiłybyście na moim miejscu. Zachowałam screeny z naszych rozmów oraz screeny z jego randkowego profilu. Wszystko mogę jej wysłać, tylko czy powinnam to robić? Chciałybyście wiedzieć, będąc na jej miejscu?
Sandra
Czy chciałabyś wiedzieć, że partner Cię zdradza? Zagłosuj: