Chciałabym zapytać, czy wierzycie w przesąd „Kto 3 razy świadkuje, ten sam nie ślubuje”. Zostałam ostatnio poproszona przez znajomą o to, bym została jej druhną. To byłby dla mnie już trzeci raz w tej roli, bo świadkowałam na ślubie siostry, a potem kuzynki. Zgodziłam się, choć nie jest to najprzyjemniejsze zajęcie. O wiele bardziej wolałabym pobawić się na weselu jako zwykły gość, niż być druhną i ciągle pilnować, czy pannie młodej niczego nie brakuje.
Jak powiedziałam o tym mojej mamie, to mnie nastraszyła. Powiedziała, że ona wierzy w przesądy i że jej znajoma skończyła jako stara panna, bo świadkowała w młodości trzy razy. Najpierw zaczęłam się z tego śmiać, ale teraz ciągle mam gdzieś to z tyłu głowy. Niby głupota, a się przejęłam.
Zobacz także: Od kilku lat przyjaźnię się z bardzo toksyczną osobą
Teraz akurat nie mam partnera, ale marzę o założeniu własnej rodziny. Chciałabym kiedyś wyjść za mąż. Przesądy są oczywiście bzdurą, ale obawiam się, że to u mnie będzie jakaś samospełniająca się przepowiednia. Czyli że będę o tym trzecim świadkowaniu myśleć tak intensywnie i tak negatywnie, że naprawdę skończę kiedyś jako stara panna.
Nie wiem w sumie, po co to wszystko piszę. Może czekam na jakieś historie od Was, że byłyście druhnami wiele razy i macie szczęśliwe związki. Ja raczej nie wycofam się z bycia świadkową u znajomej, skoro już się zgodziłam, ale nie ukrywam, że trochę się tego obawiam.
R.
Czy zostać druhną po raz trzeci? Zagłosuj: