Jesteśmy razem od 1,5 roku, więc to wystarczająco długo, żeby poznać drugiego człowieka. Gdyby było z nim coś nie tak, to na pewno już bym to zauważyła. A tutaj żadnych niepokojących sygnałów. Wierny, czuły, pomocny. Po prostu chodzący ideał.
Pewnie nadal bym tak myślała, gdyby nie dziwna wiadomość od nieznanej mi dziewczyny. W jakiś sposób dotarła do mnie na Facebooku i zaczęła rozmowę. Nawet nie wiedziałam o jej istnieniu. Popytałam tu i tam - faktycznie byli kiedyś razem.
Ja też nie zwierzałam się ze wszystkich poprzednich związków. Na pewno nie rzucałam personaliami.
Dowiedziałam się od niej niepokojących rzeczy, o które nigdy bym go nie podejrzewała. Rozumiecie jak to wygląda... Nagle pojawia się jakaś obca laska i oczernia twojego faceta. Można pomyśleć, że to jej spóźniona zemsta.
Zobacz również: Moja sąsiadka żyje w przemocowym związku. Ciągle jestem świadkiem bardzo nieprzyjemnych scen
Ona twierdzi, że robi to z troski, bo nie chce, żeby ktoś został skrzywdzony tak, jak ona. O co chodzi? Według niej mój cudowny chłopak namówił kiedyś inną na aborcję. Każdą poprzednią podobno zdradzał. Do tego obracał się w szemranym towarzystwie i mógł trafić za kratki.
Nie znałam go wtedy, ale jakoś nie chce mi się wierzyć. To wyjątkowo dobry chłopak. Chyba, że tak dobrze gra... Zaczęłam mieć wątpliwości i ta historia zrujnowała moje zaufanie do niego. Cały czas biję się z myślami, czy powinnam jej wierzyć.
Myślicie, że ona to robi z dobrego serca i mówi prawdę?
P.
Czy wierzyć jego eks? Zagłosuj: