Czuję, że Robert to ktoś, z kim chcę spędzić resztę życia i się zestarzeć. Jestem w nim bardzo zakochana i on we mnie też. To uczucie spadło na nas nagle, niespodziewanie, ale oboje przepadliśmy. Jeszcze nigdy do nikogo czegoś tak silnego nie czułam. Nigdy nikogo tak nie kochałam i nigdy nikomu tak nie ufałam. To o tyle zaskakujące, że znamy się dopiero od 2 miesięcy. Mimo to mam wrażenie, jakbyśmy znali się od zawsze.
Zobacz także: Chłopak chce znać każdy szczegół z mojego życia... W naszym związku nie ma prywatności
On czyta mi w myślach, i to dosłownie. Kończymy za siebie zdania. Lubimy spędzać razem czas, mamy takie same zainteresowania, nie nudzimy się ze sobą i nie mamy siebie dość. Wręcz tęsknimy za sobą, gdy nie widzimy się dłużej niż dwa dni. Dlatego Robert zaproponował, żebym się do niego wprowadziła. Od razu, bez odkładania tego na później.
Pomysł mi się podoba, ale wszyscy wokół mnie hamują. Mówią, że to za szybko i żebyśmy zaczekali jeszcze kilka miesięcy. Twierdzą, że to taki pierwszy etap zauroczenia i zakochania, kiedy chce się spędzać z ukochaną osobą każdą sekundę, ale że powinniśmy poznać się lepiej, zanim zrobimy kolejny krok.
Są tu może dziewczyny, które szybko zamieszkały ze swoimi partnerami? Żałujecie tego kroku?
Olka
Czy wprowadzić się do niego po 2 miesiącach znajomości? Zagłosuj: