Od 5 tygodni spotykam się z Szymonem. Poznaliśmy się przez aplikację randkową. Wcześniej miałam mnóstwo randek z innymi facetami i już straciłam nadzieję, że spotkam kogoś fajnego. Szymon okazał się naprawdę świetny. Od początku, od pierwszych minut spotkania była między nami dobra energia. Dużo wspólnych tematów, dużo śmiechu, chemia oczywiście też. Oboje dość szybko odinstalowaliśmy aplikację i stwierdziliśmy, że skupiamy się tylko na sobie.
Zobacz także: W ciągu pół roku zrobiłam 20 testów ciążowych
Jestem zaskoczona, jak szybko i gładko to idzie. To tempo z jednej strony mnie cieszy, a z drugiej trochę przeraża. Ciągle się boję, że jest zbyt pięknie i że zaraz nagle to się skończy. Myślałam, że takim zgrzytem może być choćby sylwester, bo Szymon powiedział, że chciałby go spędzić we Włoszech. Będą tam też jego znajomi i część rodziny, której nie zdążyłam jeszcze poznać. W duchu pogodziłam się z tym, że w Nowy Rok wejdziemy osobno, ale on zaproponował, żeby do nich dołączyła.
Jego propozycja mnie zaskoczyła. Podświadomie chciałam, żeby o to zapytał, ale z drugiej strony waham się, co zrobić. Znamy się od miesiąca, a ja mam jechać do innego kraju z jego znajomymi i jego rodziną? Mój delikatny opór przed tym wiąże się z tym, że w moich poprzednich związkach poznawałam rodzinę i przyjaciół moich partnerów po kilku miesiącach, toczyło się to jakoś wolniej i spokojniej, a tutaj wszystko dzieje się błyskawicznie.
Co powinnam zrobić?
Ola
Czy jechać na sylwestra do Włoch z chłopakiem, którego znam od miesiąca? Zagłosuj: