Stworzenie z tym mężczyzną harmonijnej relacji graniczy z cudem. Nigdy nie będziesz w jego życiu najważniejsza...

Przez lata miałaś nieodparte wrażenie, że wszechobecne hasło „mężczyźni są z Marsa, a kobiety  z Wenus” jest w stu procentach prawdą. Nieustannie natykałaś się na facetów, którzy zupełnie nie rozumieli Twoich potrzeb, byli nieempatyczni, niewrażliwi i często w ogóle Cię nie słuchali. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy On pojawił się na Twojej drodze.

Jesteś zachwycona, zaintrygowana i w końcu szczęśliwa. Spotkałaś mężczyznę o wielkiej wrażliwości, nieprzeciętnie czułego, niezwykle uduchowionego i jaki rozumie Cię niemalże bez słów. Ba, niekiedy wręcz  czyta w Twoich myślach, wyprzedzając oczekiwania! Nawet nie marzyłaś o takim związku. Niestety, czar po czasie pryska... Miejsce zachwytu zajmuje gorycz, ponieważ zaczynasz sobie uświadamiać, że serce tego ideału bije już dla kogoś innego, a Ty zawsze będziesz w jego życiu osobą numer 2. Twoją rywalką jest jego... matka. To z nią woli spędzać soboty. To z nią wciąż godzinami rozmawia przez telefon. To jej opowiada o swoich marzeniach i sekretach, jak i o każdym szczególe Waszej relacji.

Jednym słowem, jesteś na straconej pozycji...

Zobacz także: Co zwiastuje zdradę? Nigdy nie lekceważ tych nieoczywistych sygnałów

Związek z typowym maminsynkiem 

Spotykając na swojej drodze mężczyznę, jaki później okazuje się maminsynkiem, nierzadko ma się wrażenie odnalezienia bratniej duszy. Mężczyźni, którzy mają bardzo silną więź z matkami, posiadają wiele cech charakteru, którymi potrafią zaimponować kobietom. Na pewno należy do nich ponadprzeciętna wrażliwość, czy umiejętność uważnego słuchania. Po czasie zaczyna się jednak zauważać, że owe zalety to tylko zasłona dymna dla licznych wad.

Czarujący facet maminsynek ma wielkie problemy z podejmowaniem decyzji. W głębi ducha jest egoistą i prawie nigdy nie można liczyć na jego pełne wsparcie. Gdy na drodze zaczynają pojawiać się problemy, zazwyczaj błyskawicznie chowa głowę w piasek. Przyzwyczaił się do tego, że to matka rozwiązuje je za niego... Poza tym uważa, że nikt nie ma prawa go krytykować. Matka od zawsze wpatrywała się w niego z uwielbieniem i w pełni go akceptowała, nawet gdy zachowywał się kapryśnie, czy grubiańsko, więc tego samego wymaga od swojej partnerki. Nie brzmi to jak recepta na szczęśliwy, pełen harmonii związek.

Podobne doświadczenia z mężczyzną maminsynkiem ma nasza czytelniczka Aleksandra. 

Zobacz także: Stworzenie stabilnego związku z tym typem mężczyzny jest niełatwe. Życie z nim to prawdziwe wyzwanie

„ Wszystkim kobietom, które mają wielkie nadzieje na to, że ich partner maminsynek w końcu odseparuje się od ukochanej rodzicielki, mogę powiedzieć jedno - to nigdy nie nastąpi. Naprawdę nie liczcie na to, że nagle przejrzy na oczy i wytłumaczy szanownej mamusi, że nie powinna się gniewać, że tak dużo czasu spędza ze swoją narzeczoną. 

Przez cztery lata żyłam z maminsynkiem pod jednym dachem. Na początku myślałam, że to cudowny człowiek. Jeszcze nigdy nikt tak o mnie nie dbał. Jeszcze z nikim nie rozmawiałam tak szczerze.  Niestety okazało się, że jest pozorantem. Miał więcej przywar niż zalet. Tak naprawdę liczyło się dobrego jego i jego psychopatycznej matki, która znienawidziła mnie jeszcze zanim mnie poznała...

Przez cztery lata snuła intrygi, byle tylko się mnie pozbyć. Opowiadała o mnie niestworzone historie. Wynajęła nawet prywatnego detektywa, który miał dowieść, że zdradzam M. na prawo i lewo. To było chore. M. zawsze trzymał jej stronę, nawet w momentach, kiedy mnie upokarzała. Tłumaczył, że robi to wyłącznie z troski. Teraz wiem, że byłam naiwna. Wierzyłam, że dzięki mojej miłości i oddaniu on w końcu się zmieni. Wierzyłam nawet w to, że jego matka w końcu mnie zaakceptuje... Nic z tych rzeczy... Pamiętajcie, że z maminsynkiem nie da się żyć długo i szczęśliwie. To najbardziej toksyczni faceci.”

Czy spotykałaś się kiedyś z maminsynkiem? Zagłosuj: