Kiedyś spanie osobno było jednoznaczne z wielkim kryzysem w związku. Większość osób uważała je nawet ze symptom, który zwiastuje rychłe rozstanie. Sprawa osobnych sypialni nie już jednak pojmowana wyłącznie w podobnie negatywny sposób. Okazuje się bowiem, że teraz w spaniu oddzielnie dostrzegamy coraz więcej plusów aniżeli minusów. Jaki ma to wpływ na relację?
Zobacz także: Cztery sekrety uwodzicielek. Dzięki nim są w stanie szybko rozkochać w sobie mężczyznę
Żyjemy w stresujących czasach, gdy dobra jakość snu stała się rzeczą na wagę złota. Błogo przespana noc, kiedy co chwilę nerwowo się nie budzimy, czy gdy nie dochodzi do sytuacji, w jakiej przez długie uciążliwe minuty nie jesteśmy w stanie zasnąć to prawdziwy luksus. Jeśli często go nie doświadczamy, spada nasza witalność, a dobre samopoczucie ucieka w siną dal. Jak wiadomo, zmęczenie i rozdrażnienie nie są za dobrymi przyjaciółmi relacji.
Pary, w których każdy z partnerów miewa problemy ze spaniem, znacznie częściej mają kłopoty z porozumieniem się w wielu kwestiach i przeżywają poważniejsze kryzysy. Spora liczba z nich odżywa dopiero, gdy zaczynają spać osobno.
Kończą się wówczas wzajemne pretensje: a to o chrapanie, a to o za wczesne wstawanie, czy o niezliczone nocne przechadzki do łazienki. We współczesnej dobie niezaburzanie swojego snu okazuje się po prostu czymś, co fantastycznie umacnia relację. Spanie osobno niekiedy świetnie wpływa też na życie erotyczne. Odwiedzanie swoich sypialni może wywoływać ekscytację, zwiększać ochotę na czułości i cementować związek.
Zobacz także: Znaki zodiaku, które nie widzą nic złego w zerwaniu przez SMS. Łamanie serc to ich specjalność
Czy Ty i Twój partner śpicie osobno? Zagłosuj: