Pod koniec października wychodzę za mąż. Zastanawiam się, czy mogę pójść do ślubu w butach, które noszę od kilku tygodni. Nie są jakieś zjawiskowo piękne, ale wygodne i idealne pod względem szerokości. Z tym zawsze mam problem, bo wiele butów mnie obcierało lub było za wąskich, a te są idealne.
Chodziłam w nich już do pracy, na imprezy, na spotkania ze znajomymi. Mnóstwo osób mnie w nich widziało. Mają fajną wysokość obcasa, kolor też odpowiedni, bo taki wpadający w nude. Mama twierdzi jednak, że to nie wypada brać ślubu w znoszonych butach. Ślub to wyjątkowy dzień, więc szpilki powinny być nowe i eleganckie, a te nie są jakieś wyjątkowo piękne.
Zobacz także: Nie stać mnie na nianię
Mam w związku z tym dylemat. Buty są bardzo wygodne, wiem, że noga mi się w nich nie zmęczy. Sukienkę mam jednak długości ¾, więc buty będą bardzo widoczne i koleżanki, które dobrze mnie znają, zobaczą, że idę do ślubu w codziennych butach.
Co zrobiłybyście na moim miejscu?
Ola
Czy buty na ślub muszą być nowe? Zagłosuj: