Poznałam Andrew w Toronto. Marzyłam o wielkiej przygodzie i wyjechałam tam od razu po studiach. Lata temu wyemigrowała tu rodzina mojego ojca. Moim pierwszym zajęciem była praca w barze. Andrew przychodził tam regularnie.
Zawsze marzyłam o takim facecie. Andrew to prawdziwy wulkan energii. Zaczęliśmy się spotykać. Bardzo szybko się w nim zakochałam. Rok, jaki spędziliśmy razem w Kanadzie był najlepszym czasem w moim życiu. Po kilku miesiącach zamieszkaliśmy razem. Podróżowaliśmy po niesamowitych dzikich zakątkach. Mieliśmy mnóstwo wspaniałych przygód. Niestety nasza sielanka skończyła się w momencie, gdy zmarł jego ojciec.
Zobacz także: Czy moje małżeństwo da się jeszcze uratować?
Andrew pochodzi z RPA. Jego rodzina prowadzi w Kapsztadzie dużą firmę. Wyjechał stamtąd, bo chciał choć przez chwilę zakosztować wolności. Wiedział, że potem będzie ciążyła nad nim duża odpowiedzialność i tak jak jego dwóch starszych braci będzie zobowiązany do poświęcenia się rodzinnym interesom.
Zgodziłam się wyjechać do Kapsztadu razem z nim. Byłam bardzo podekscytowana podróżą. Cieszyłam się, że poznam jego bliskich. Z opowieści Andrew wiedziałam, że RPA to specyficzny kraj i że dzieje się tam różnie, ale wolałam o tym nie myśleć. Skupiałam się na tamtejszej niesamowitej przyrodzie i innych zaletach przeprowadzki. Konfrontacja z rzeczywistością mnie załamała...
Zamieszkaliśmy w jego rodzinnym domu. Gdy rozglądam się dokoła, wszystko wygląda niesamowicie. Piękna willa, basen, uroczy ogród. Niestety czuję się w tym miejscu jak w pułapce. Okolica jest niebezpieczna. Nigdzie nie mogę wybrać się sama. Nie wychodzi się tu na spacery... Nieustannie dochodzi do napadów i włamań. Nasi sąsiedzi zostali ranni w trakcie jednego z nich. Napadnięto ich, gdy popołudniu wchodzili do swojego domu... Są w krytycznym stanie. Strasznie to mną wstrząsnęło.
Jestem zakochana, ale w moim życiu jest coraz więcej wyrzeczeń. Z Andrew widuje się rzadko. Ma mnóstwo obowiązków, wciąż pracuje. I ja chciałam podjąć pracę. Miałam nadzieję, że znajdzie się dla mnie miejsce w rodzinnej firmie. Andrew też snuł wizję jak zostaję pomagam im rozwijać nową filię, ale nie spotkało się to z dobrym przyjęciem... Wszyscy byli oburzeni tą propozycją. Kobiety w rodzinie Andrew nie pracują. To dla mnie nie do pojęcia. Jestem ekonomistką. Chcę mieć życie zawodowe, a nie przez cały czas przesiadywać w domu...
Postawiłam Andrew warunek. Chcę, żebyśmy się wyprowadzili i zamieszkali sami. Chcę pracować i móc decydować o sobie. Wolałabym też wrócić do Kanady... W przeciwnym razie nie widzę dla nas przyszłości, mimo że go kocham.
Nela
Spotkałam wielką miłość na drugim końcu świata. Czy nasza relacja ma przyszłość?
Zobacz także: Jestem nadwrażliwa. Zdarza się, że publicznie wybucham płaczem