Od roku bardzo intensywnie myślę o przeprowadzce do Paryża. To moje ukochane miejsce. Byłam w Paryżu wiele razu i naprawdę cudownie się tam czuję. Całkiem dobrze znam miasto. Francuska kultura interesuje mnie jak żadna inna. Od dwóch lat uczę się też francuskiego i coraz lepiej mi idzie.
Życie w Polsce bardzo mnie zmęczyło. Nie dostałam w końcu pracy na uczelni, chociaż tak długo o to zabiegałam. Rozstałam się z wieloletnim partnerem, z jakim planowałam wziąć w przyszłym roku ślub. Czuję się tu bardzo samotna. Nie mam zbyt dobrych relacji z rodzicami i z siostrą. Mam wrażenie, że tylko mi się nie wiedzie. Szczęśliwym w związkach znajomym rodzą się dzieci i mają coraz mniej czasu na spotkania... Chciałabym więc zmienić otoczenie, poznać innych ludzi. Zachłysnąć się atmosferą miasta, jakie uwielbiam i przeżyć wspaniałą przygodę. Niestety wciąż nie mam na to odwagi.
Zobacz także: Urlop w domu też może być fantastyczny! Doradzamy, jak spędzać czas, by maksymalnie się zrelaksować
Tchórzę za każdym razem, gdy znajduje dla siebie idealne mieszkanie na wynajem i zamierzam napisać do jego właścicielki, że chcę je obejrzeć, czy gdy kupuję bilet w jedną stronę do Paryża. Zabierałam się do tego już niezliczoną ilość razy. Gdy mam nareszcie podjąć ostateczną decyzję o wyjeździe, ogarnia mnie panika. Zaczynają trząść mi się ręce, serce wali jak szalone i jak najszybciej mogę, zamykam laptopa.
Nie wiem, dlaczego tak się zachowuję, przecież na dobrą sprawę nic mnie tu nie trzyma. Mam wrażenie, że robię to chyba dlatego, że boję się niepowodzeń na miejscu. Podświadomie czuję, że moje paryskie marzenie może okazać się pustą mrzonką i znów poniosę jakąś porażkę...
Marieta
Czy to normalne, że boję się przeprowadzić za granicę? Zagłosuj: