Od dłuższego czasu jestem sama i tak naprawdę powoli zaczęłam wątpić w to, że znajdę jeszcze kiedykolwiek kogoś wartościowego. Na aplikacjach randkowych sami pajace lub oszuści, a przynajmniej ja na takich trafiałam. Wtedy moja przyjaciółka stwierdziła, że zeswata mnie ze swoim kolegą, który właśnie przeprowadził się z Krakowa do Warszawy. Ucieszyłam się na ten pomysł i chętnie umówiłam na randkę. Z jej opowieści wyłaniał się zaradny, ogarnięty, miły facet. Na zdjęciu wyglądał w porządku, choć kompletnie nie mój typ.
Zobacz także: Kolega zachował się wobec mnie niestosownie, gdy u niego nocowałam
Poszliśmy do knajpki, ale muszę przyznać, że spotkanie przebiegało w dość niezręcznej atmosferze. Rozmowa często się urywała. Ja jestem gadatliwa, więc starałam się podawać różne tematy do dyskusji, ale jego odpowiedzi były głównie jednowyrazowe. Ciągle mówił: „To co jeszcze powiesz”. Już w pewnym momencie miałam tego serdecznie dość, męczyłam się tylko.
Ogólnie chłopak jest serdeczny, ale między nami nie zaiskrzyło, przynajmniej z mojej strony. Ja mu się podobno bardzo spodobałam, bo tak powiedział mojej przyjaciółce. Zaprosił mnie też na kolejną randkę. Nie wiem, czy dalej w to brnąć, czy odpuścić. Nie chcę robić przykrości przyjaciółce, która bardzo lubi mnie i jego i w jej oczach bylibyśmy idealną parą. Może się przecież okazać, że następne spotkanie przebiegnie lepiej. Choć jak mam być szczera, to w to wątpię. Obawiam się też, że jak nie urwę tego od razu i pójdę na koleją randkę to zmarnuję i jego, i swój czas. Co robić?
D.
Czy D. powinna iść na drugą randkę tylko dlatego, że to kolega jej przyjaciółki? Zagłosuj: