Wiem, jak głupio to musi brzmieć, ale ja już naprawdę nabawiłam się nerwicy. Od 2 miesięcy wynajmuję nowe mieszkanie i cały czas chodzę w ogromnym napięciu. Rzadko kiedy mam okazję odpocząć, bo wracam po pracy do domu i ciągle to stuk, stuk, stuk...
Budzi mnie stukanie i ze stukaniem zasypiam. Źródło tego hałasu jest mi znane, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Problem polega na tym, że moja sąsiadka z góry uwielbia nosić szpilki. Do tego jeszcze chyba pantofle na obcasie. A nie ma u siebie dywanów.
Uderzanie o płytki i panele roznosi się w taki sposób, że cały czas mam to dudnienie nad głową.
Ta kobieta nie daje mi spać, utrudnia odpoczynek po pracy, a nawet ze znajomymi nie mogę się spokojnie spotkać. Im też to przeszkadza. Oczywiście hałas nie jest 24h/dobę, ale kilka godzin dziennie na pewno.
Zobacz również: Irytuje mnie to, w jaki sposób koleżanka nazywa swoje dziecko
Raz nieśmiało stuknęłam w kaloryfer, ale chyba nie zrozumiała sugestii. Regularnie spotykam ją na klatce jak schodzi na tych swoich szczudłach. Niby miła, sympatyczna, ale zupełnie nie liczy się z innymi. A może nie zdaje sobie sprawy z problemu?
To chyba trudne, bo każdy rozsądny człowiek wie, czym się kończy takie stukanie. Nowe bloki są kiepsko wyciszone. Zresztą, nie ma siły, żeby to wytłumić.
Czy myślicie, że mogę jej delikatnie zwrócić uwagę?
Iwona
Czy poprosić sąsiadkę z góry, żeby przestała chodzić po domu w butach na obcasie? Zagłosuj: