Od niedawna spotykam się z Arturem. Jest kilka lat starszy ode mnie, przystojny, inteligentny. Już dawno nikt mi się tak nie podobał, jak on. Wiedziałam, że jest po rozwodzie, ale był to dla niego trudny temat, więc nie drążyłam. Dopiero niedawno przyznał, że jest coś, o czym powinnam wiedzieć. Okazało się, że za sobą ma nie jeden rozwód, a dwa.
Mam teraz mieszane uczucia. Wiem, że życie różnie się może potoczyć i na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Z tego, co opowiadał, wynika, że z pierwszą żoną ożenił się pochopnie i za szybko. Po czterech latach wzięli rozwód, bo kompletnie się nie dogadywali. Z drugą żoną był przez 7 lat. Na początku było wszystko dobrze, ale stopniowo coś się wypaliło. Postanowili poszukać szczęścia osobno.
Polecamy także: Czy przełożyć ślub z powodu wpadki?
Doceniam szczerość Artura, bo wyznanie prawdy o dwóch rozwodach na pewno nie było łatwe. Powiedział zresztą, że kilka kobiet, z którymi się umawiał, zniechęciło się do niego właśnie przez to. Nie chciałby, żebym ja była kolejna.
Tylko że ja mam mieszane uczucia. Może faktycznie miał pecha w miłości, a może coś z nim jest nie tak, skoro dwukrotnie się rozwodził. Dałybyście szansę podwójnemu rozwodnikowi?
Martyna
Czy dać szansę facetowi, który ma za sobą dwa rozwody? Zagłosuj: