We wtorek moja przyjaciółka urodziła dziecko. Bardzo cieszę się jej szczęściem, a jednocześnie czuję ukłucie zazdrości. Ja również marzę o tym, żeby zostać mamą, ale mój mąż wciąż nie jest gotowy na kolejny krok. Jesteśmy po ślubie już trzy lata i wciąż nie ma dla niego odpowiedniego momentu, żeby pomyśleć o powiększeniu rodziny.
Zobacz także: Czy macie wśród znajomych osoby, które nie chcą pomagać Ukraińcom?
O tym, czy chcemy mieć dzieci, rozmawialiśmy wielokrotnie przed ślubem. Zarówno on, jak i ja byliśmy w tej kwestii zgodni. Pewnego dnia będziemy chcieli zostać rodzicami. Ustaliliśmy nawet, że chcemy mieć dwójkę, najlepiej chłopczyka i dziewczynkę. Wybieraliśmy imiona, spierając się o to, czy ma być Franek czy Antek lub Marysia czy Alicja.
Po ślubie mąż najpierw mówił, żebyśmy jeszcze nacieszyli się sobą. Zgodziłam się, choć przed zaręczynami chodziliśmy ze sobą przez 8 lat. To wystarczająco długo, żeby się sobą nacieszyć. Nie chciałam robić nic jednak na siłę. Z każdym kolejnym rokiem czuję się jednak coraz bardziej sfrustrowana. Rodzina i przyjaciele pytają, kiedy wreszcie zaczniemy się starać o dziecko, a ja nie wiem, co odpowiadać. Nie robię się coraz młodsza, w dodatku posiadanie dzieci jest moim wielkim marzeniem.
Nie wiem, co robić. Jak długo jeszcze czekać… Czy w ogóle jest szansa, że mąż zmieni zdanie i będzie chciał, żebym niedługo zaszła w ciążę? Jego postawa w ogóle na to nie wskazuje.
Zuzanna
Czy on kiedykolwiek będzie chciał mieć dzieci? Zagłosuj: