Ania i Filip spotykają się ze sobą mniej więcej od roku. To najpoważniejszy związek, w którym kiedykolwiek była moja przyjaciółka. Widzę, że bardzo jej na Filipie zależy i zawsze, kiedy o nim mówi, ma ten błysk w oku. Ja również bardzo go lubię, bo wydaje się dobrym, spokojnym chłopakiem.
Zapoznała mnie z nim mniej więcej po czterech miesiącach związku, kiedy upewniła się, że to nie jest nikt na chwilę. Urządziła wtedy imprezę dla znajomych, żeby wyszło naturalnie. Pamiętam, że gadało nam się wtedy z Filipem bardzo dobrze i pomyślałam sobie, że Ania wreszcie świetnie trafiła.
Zobacz także: LIST: „Mąż wydziela mi po 20 zł dziennie”
Potem spotykałam się głównie z nią, Filipa widywałam sporadycznie. Tuż przed jej urodzinami zadzwonił do mnie, żeby podpytać, co jej kupić w prezencie. Gadaliśmy wtedy przez dwie godziny. Nawet nie wiem, kiedy to minęło. On też stwierdził, że już dawno z nikim tyle nie rozmawiał i że „musimy to powtórzyć”. Od tamtej pory dzwoni do mnie regularnie, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu.
Ania wie o tym, bo jej powiedziałam w żartach, że jej chłopak do mnie wydzwania. Ucieszyło ją, że mamy ze sobą taki dobry kontakt. Filip też jej mówił, że lubi ze mną rozmawiać. Czasem jest mi jednak głupio, bo o pewnych sprawach z jego codzienności dowiaduję się pierwsza, przed Anią. Nie wiem, czy to jest fair wobec niej. Nie chcę też jakoś iść za daleko w interpretacji jego zachowania, ale mam czasem wrażenie, że on delikatnie ze mną flirtuje. Mówi na przykład, że nie powinnam prostować włosów, bo w kręconych wyglądam najładniej.
Ja oczywiście nic do Filipa nie mam, lubię go jak kumpla, szanuję jak chłopaka przyjaciółki. Zastanawiam się jednak, czy tak częste telefony są czymś normalnym. Może ja sobie to jakoś za bardzo nadinterpretowuję?
Dominika
Czy to normalne, że chłopak przyjaciółki ciągle do mnie dzwoni? Zagłosuj: