Tomek jest miłością mojego życia. Nawet kiedy zerwał ze mną półtora roku temu, nie potrafiłam o nim zapomnieć. Cierpiałam, myślałam o nim, marzyłam, żeby wrócił. Tak się faktycznie stało prawie rok po rozstaniu. Odezwał się do mnie, zapytał, czy z kimś się spotykam. Miałam wtedy kogoś, ale jak Tomek zaprosił mnie na kawę, natychmiast się zgodziłam.
Na tamtym spotkaniu było cudownie. Dużo rozmawialiśmy, on przyznał, że rozstanie ze mną było błędem i bardzo chciałby do mnie wrócić. Kiedy nie byliśmy razem, spotykał się z różnymi dziewczynami, ale było to tylko fizyczne. Twierdzi, że tak naprawdę zawsze kochał tylko mnie.
Zobacz także: Minęły 3 lata, a ja wciąż tęsknię za moim eks
Nie wróciłam do niego od razu, potrzebowałam chwili do namysłu. Najpierw zakończyłam znajomość z chłopakiem, z którym wtedy się spotykałam, a potem doszłam do wniosku, że owszem, chcę dać Tomkowi drugą szansę. Wróciliśmy do siebie i zaczęło być jak w bajce. Niedawno poprosił mnie o rękę.
Przyjęłam oświadczyny, jestem szczęśliwa, ale gdzieś z tyłu głowy ciągle się boję, że on znów wywinie mi numer i odejdzie. Już raz tak zrobił, więc dlaczego sytuacja miałaby się nie powtórzyć? Nic mu na ten temat nie mówię, ale ten niepokój zżera mnie od środka. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę go pewna na tyle, że przestanę się bać jego odejścia.
Czy ten związek w ogóle ma sens?
Paulina
Czy związek, w którym kobieta ciągle obawia się odejścia partnera, ma sens? Zagłosuj: