Dwa lata temu rzucił mnie chłopak, z którym spotykałam się od czasów liceum. Wszyscy sądzili, że się pobierzemy, łącznie ze mną. Zamiast zaręczyn, było jednak rozstanie. Tłumaczył się kryzysem i tym, że on już sam nie wie, czego chce od życia. Ja podejrzewałam raczej zauroczenie jakąś inną kobietą, choć nigdy nie przyłapałam go na gorącym uczynku.
Ponad rok dochodziłam do siebie i nie chciałam wchodzić w nowe związki. Wolałam dać sobie czas. Przemka poznałam przypadkiem, przez znajomych. Poczułam, że to jest to, zaiskrzyło od razu. Zaczęliśmy się spotykać i od kilku miesięcy jestem bardzo szczęśliwa.
Zobacz także: Kocham faceta, który mnie nie docenia
Kiedy już prawie udało mi się zapomnieć o moim eks, on nagle do mnie napisał. Zapytał, co u mnie słychać, jak się czuję, i czy miałabym ochotę na wspólną kawę. Odpisałam, że u mnie w porządku i że się z kimś spotykam. Na kawę nie chciałam się spotkać. Napisał, że w takim razie ponowi prośbę za miesiąc.
Powinnam powiedzieć o tym swojemu obecnemu chłopakowi? Nie zamierzam spotykać się z moim byłym, bo chcę już zamknąć tamten rozdział na dobre. Chcę być szczera z obecnym partnerem, ale obawiam się, że będzie niepotrzebnie zazdrosny o byłego i wszystko się między nami popsuje.
Co robić?
Paulina