Jacek jest inny od wszystkich facetów, których znałam do tej pory. Czuły, troskliwy, kocha zwierzęta, szanuje rodziców. Kiedy widzi śmieci walające się po chodniku lub po lesie, zawsze je sprząta. Uwielbia góry, rower, piesze wycieczki. I nienawidzi miasta.
Ostatnio coraz częściej mi wspomina o tym, że chciałby się przeprowadzić na wieś. Miasto go męczy, choć tutaj ma pracę i wszystko na wyciągnięcie ręki. Sklepy, apteki, przychodnie. Mimo to marzy mu się własny kawałek zieleni, koń, kilka kur, kot i pies.
Zobacz także: Czy powiedzieć koleżance, że jej ciągłe telefony mi przeszkadzają?
Przekonuje mnie, że to byłoby wspaniałe życie, z dala od zgiełku i smogu. Moglibyśmy pracować zdalnie, a na co dzień cieszyć się wiejskim życiem. Problem w tym, że ja nie wiem, czy mnie to kręci… To znaczy uwielbiam wieś, ale codzienność w mieście jest po prostu wygodna. Wszędzie mam blisko, mogę zobaczyć się ze znajomymi w każdej chwili. Jak zabraknie mi czegoś w lodówce, to sklep jest w moim bloku, mogę tam iść nawet w kapciach.
Kocham jednak Jacka, to zdecydowanie ktoś, dla kogo warto rzucić obecne życie. Postawić wszystko na jedną kartę i wyprowadzić się z nim? Nie chcę potem żałować złej decyzji.
Oliwia
Czy wyprowadzić się z partnerem na wieś? Zagłosuj: