Moja najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż, a ja będę jej świadkową. Wiąże się to z kilkoma obowiązkami, m.in. z chodzeniem na przymiarki sukni ślubnej. Mama Oli i jej siostra mieszkają daleko, więc do salonu pojechałyśmy we dwie.
Ola nie ma najłatwiejszej figury, bo ma atletyczną sylwetkę. Bardzo wąskie biodra i szerokie ramiona. Moim zdaniem najlepiej wyglądałaby w rozkloszowanej sukni o kroju A, żeby zrównoważyć górę z dołem. Sylwetka nabrałaby wtedy ładnych proporcji. Ola uparła się jednak na model syrenki, który bardzo mocno uwydatnia jej szerokie plecy. Przymierzała w salonie tylko takie modele.
Zobacz także: Do ślubu poszła aż w pięciu kreacjach. Jedną z nich było... bikini
Nie chciałam robić jej przykrości, więc mówiłam, że wygląda ładnie, ale jednocześnie zachęcałam, żeby spróbowała innych fasonów. Jej jednak w oko wpadła dopasowana do ciała suknia, w dodatku w białym kolorze, a nie w czymś bardziej dopasowanym do jej karnacji, np. ecru czy kremowym. Zdziwiło mnie to, że sprzedawczyni z salonu nie zachęcała Oli do wybrania czegoś bardziej odpowiedniego, ale pewnie liczy się sprzedaż i zarobek. Klient nasz pan, nieważne, czy dobrze czy źle w czymś wygląda.
Ola kupiła tę sukienkę, ale zapłaciła dopiero pierwszą ratę. Może się więc jeszcze wycofać. Powiedzieć jej szczerze, co myślę o tej kreacji, czy dać już święty spokój z tym tematem i niech Ola podoba się sama sobie, bo to najważniejsze przecież?
Kasia
Czy Kasia powinna powiedzieć przyjaciółce, że nie podoba jej się suknia ślubna Oli? Zagłosuj: