Zosia, moja córka, niedawno skończyła 6 lat. Dzieci w jej wieku rosną bardzo szybko, dlatego nie widzę sensu, żeby wydawać pieniądze na ubrania z droższych sklepów. Prawie wszystko kupuję dla niej w lumpeksie.
Mamy na osiedlu świetny second-hand, gdzie oferta rzeczy dziecięcych jest bardzo duża. Sukienki, spodnie, bluzki, kurtki, czapki. Wszystko w bardzo dobrym stanie. Wcześniej Zosia nie zwracała uwagi na to, w co się ubiera, ale ostatnio domaga się kupowania rzeczy nowych, a nie starych. A to dlatego, że niedawno byłyśmy w odwiedziny u mojej znajomej, której bardzo polecałam ten second-hand. Ona narzekała, że wydała ostatnio majątek na ubrania dla swojej córki (jej Gabrysia jest o rok starsza od Zosi) i że to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo za pół roku nic z tego nie będzie się nadawać do noszenia.
Zobacz także: Czy pożyczyć przyjaciółce drogą sukienkę na wesele?
Dziewczynki słuchały naszej rozmowy i najwyraźniej potem Gabrysia zaczęła się naśmiewać z ubrań Zosi, że są stare i donaszane po kimś. Zosia po tym spotkaniu stwierdziła, że już nie chce nosić rzeczy, które kupiłam dla niej w lumpeksie.
Oczywiście się nie ugnę. Dalej będę chodzić do second-handu, bo skoro można dać ubraniom drugie życie i jeszcze na tym zaoszczędzić to tak właśnie będę robić, ale te argumenty zupełnie nie przemawiają do Zosi. Nie chcę, żeby czuła się gorsza, bo donasza po kimś rzeczy.
Wy kupujecie swoim dzieciom ciuchy w lumpeksie?
Iga
Czy kupujesz dzieciom ubrania w second-handzie? Zagłosuj: