Moje włosy kręcą się naturalnie. Mają również skłonność do puszenia, dlatego bardzo często je prostuję. Nie zawsze mi się chce i nie zawsze mam na to czas, dlatego rozważam zabieg keratynowego prostowania włosów. Podobno daje efekt na 2-3 miesiące, więc byłabym chyba skłonna spróbować. Jest jednak kilka rzeczy, które mnie od tego odwodzą.
Zobacz także: „Toasted coconut” to najlepszy trend, jaki możesz zafundować swoim włosom latem ♥
Po pierwsze cena. U mojej fryzjerki kosztuje to około 600-700 zł, czyli bardzo drogo. Nie chciałabym tego jednak robić nigdzie indziej, gdzie jest przykładowo taniej, bo mam zaufanie do mojego salonu. Po drugie, podobno ten zabieg nie likwiduje puszenia się włosów, a moje mają do tego dużą skłonność. No i ostatnia rzecz – nie wiem, czy to jest w ogóle zdrowe. Jedni na forach piszą, że tak, inni, że nie, bo włosy są poddane bardzo wysokiej temperaturze przez długi czas.
Fryzjer do keratynowego prostowania będzie zachęcał, bo to dla niego kasa, więc chciałabym poznać Waszą opinię, jeśli takie zabieg macie za sobą. Warto?
Ola
Czy Ola powinna zdecydować się na keratynowe prostowanie włosów? Zagłosuj: