Miesiąc temu podjęliśmy z Bartkiem decyzję, żeby razem zamieszkać. Ze względów logistycznych on wprowadził się do mnie. Ogólnie bardzo się z tego cieszę, że zrobiliśmy kolejny krok, ale przed jego przeprowadzką nie zrobiłam najważniejszej rzeczy i teraz mocno tego żałuję. Nie ustaliłam z nim podziału obowiązków domowych.
Zobacz także: Mój partner nie dogaduje się z moim dzieckiem
Ja jestem osobą, która lubi porządek. Nie jestem pedantką, ale walające się wszędzie koszulki czy skarpety to nie jest przyjemny widok. Bartek ma tendencję do zostawiania ciuchów gdzie popadnie. Wiszą na krzesłach, leżą na podłodze, kanapie, stole. Często zostawia też naczynia w zlewie na całą noc, zamiast zmyć je od razu. Denerwuje mnie to i często kończy się tak, że sama to zbieram/zmywam.
Zwracałam mu już uwagę kilka razy. Prosiłam, żeby wszystko po sobie ogarniał na bieżąco, zamiast czekać, aż zbierze się sterta brudów do sprzątnięcia. Przyznawał mi rację, dwa dni było OK., a potem znowu powtórka z rozrywki.
Nie wiem, jak mam go zmusić do utrzymywania porządku. Jakieś rady?
Ola
Czy dzielisz się z partnerem obowiązkami domowymi po równo? Zagłosuj: