W majówkę pojechaliśmy na działkę do znajomych mojego chłopaka. Spotkanie było w kameralnym gronie, ale niektórych osób nie znałam i widziałam je w weekend pierwszy raz. Impreza rozkręciła się dosyć szybko, poszło sporo % i wszystkim zrobiło się wesoło. W pewnym momencie poszłam do toalety i po drodze natknęłam się na mojego chłopaka, który całował się z koleżanką.
Zobacz także: Poznałam eks mojego chłopaka. Jest śliczna…
Rozdzieliłam ich od razu i zapytałam, co on wyprawia. Zaczęli mnie oboje przepraszać, on błagał o wybaczenie i zrzucił wszystko na alkohol. Stwierdził, że nie wie, co mu strzeliło do głowy i że po prostu stracił nad sobą kontrolę. W pewnym momencie się nawet rozpłakał. Powiedziałam mu, że jak jest w tym stanie to nie będziemy rozmawiać i przełożymy rozmowę na rano. Następnego dnia miał kaca (tego moralnego również), obiecywał poprawę i twierdził, że kocha tylko mnie. Poprosiłam o parę dni do namysłu.
Wiem, że dla niektórych całowanie to nie zdrada, zwłaszcza kiedy nie jest się trzeźwym. Mimo to do pocałunku doszło i nie wiem, co robić dalej. Jeśli tak mają wyglądać kolejne imprezy, to ja dziękuję.
Jesteśmy razem od 6 miesięcy. Zerwać z nim po takiej akcji?
Agata