Jestem dość niska jak na dziewczynę. Mam zaledwie 156 cm wzrostu. Moim dotychczasowym chłopakom nigdy to nie przeszkadzało. Powtarzali, że wyglądam słodko i budzę instynkty opiekuńcze u nich. Zawsze podobałam się wysokim chłopakom. Żaden z nich nie miał mniej niż 180 cm wzrostu.
Ostatnio przez aplikację poznałam Marcina. Żadne z nas nie miało podane w profilu, ile ma wzrostu. Nie byłam tym zresztą zainteresowana, bo nawet gdyby Marcin był niski, to przy moim wzroście prawdopodobnie i tak ja byłabym od niego niższa. Rozmawiało nam się dobrze od samego początku. Złapaliśmy fajną więź i po prostu poczułam, że to ktoś dla mnie. Umówiliśmy się na spacer i wtedy oboje przeżyliśmy spore zaskoczenie. On z powodu mojego niskiego wzrostu, ja z powodu jego 2 metrów. Marcin mierzy dokładnie 202 cm.
Zobacz także: Czy powinnam gotować dla chłopaka tylko dlatego, że ja pracuję zdalnie, a on chodzi do pracy?
Różnica między nami, jak można się domyślić, jest gigantyczna. Zamiast spacerować, usiedliśmy na ławce, żeby trochę ją zatrzeć. No i rozmawiało się super, jak na aplikacji. Marcin stwierdził, że podoba mu się to, że jestem taka malutka, ale ja się waham, czy dać tej relacji szansę.
Wyglądalibyśmy obok siebie komicznie?
Oliwia