Kocham Mateusza, choć nie zawsze jest między nami różowo. Tworzymy parę od trzech lat, mieszkamy razem od dwóch i pół roku. Miewaliśmy różne momenty, ale na ogół z kłótni udało nam się wychodzić obronną ręką. Od pewnego czasu to się jednak zmieniło. Zauważyłam, że Mateusz, który wcześniej wyciągał rękę na zgodę jako pierwszy, przestał to robić. Tak jakby przestało mu zależeć na tym, żeby załagodzić konflikt. Wydaje mi się, że niektóre kłótnie, a większość jest o błahostki, celowo prowokuje, żeby trzasnąć drzwiami i wyjść z domu.
Nie poznaję go, nie rozumiem, czemu tak się zachowuje. Może ma kogoś innego i chce, żebym to ja z nim zerwała? Tylko że ja tego nie zrobię, bo za bardzo mi na nim zależy.
Może któraś z was miała podobnie ze swoim chłopakiem i ma dla mnie jakąś wskazówkę?
Czy to możliwe, że on chce ze mną zerwać?
Marta
Zobacz także: Prawie nie widuję mojego chłopaka, bo pracodawca go wykorzystuje