Zależy mi na chłopaku, ale nie chcę go postawić w niezręcznej sytuacji. Znamy się dość krótko, bo 3 miesiące, ale jest nam dobrze. Pewnie normalnie nie proponowałabym mu mieszkania razem już teraz, ale sytuacja jest, jaka jest. On mieszka z kolegą w jakiejś wynajętej kawalerce, bo nie stać go na nic lepszego. U mnie jest sporo wolnego miejsca.
Wcześniej jakoś się dogadywali, ale teraz nie jest już tak miło. Podobno on ma do niego pretensje, że przychodzi za wcześnie, kiedy on jest ze swoją dziewczyną itd. Czuje się jak intruz we własnym mieszkaniu. Za takie pieniądze niczego lepszego nie wynajmie, więc albo będzie się tam męczył, albo skorzysta z mojej propozycji. Chociaż nie wiem sama czy to dobry pomysł.
Zobacz także: On myśli, że jesteśmy razem, bo ze sobą spaliśmy…
Jestem z nim blisko, ale wiadomo, że wspólne mieszkanie to coś poważnego. A nie wiem jeszcze, czy to ten. Boję się trochę, że jak będziemy ze sobą dzień w dzień, to pojawią się jakieś wątpliwości i będziemy mieli siebie zwyczajnie dość. No, ale może warto spróbować, żeby wiedzieć już teraz?
Paulina