W walentynki się zaręczyłam. Nie mamy jeszcze co prawda ustalonej konkretnej daty ślubu, ale pewnie pobierzemy się w 2022 roku. Powoli zaczęłam się już więc rozglądać za salami, zespołem czy suknią ślubną i szacować wszystkie koszty. Wstępnie wesele będzie na około 80-90 osób.
Choć jestem zaręczona od niedawna, już wcześniej wiedziałam, w jakiej sukni chciałabym wyjść za mąż. Wypatrzyłam ją sobie w czasie przymiarek mojej siostry, która niedawno również brała ślub. Ona postawiła na prosty, skromniejszy i tańszy model, ale kreacje w tym salonie i tak mają zawrotne ceny. Ta, która podoba się mnie, kosztuje aż 7 tys. złotych.
Zobacz także: „ZMUSIŁAM go do oświadczyn, a wtedy on…”
To bardzo dużo i nikt nie musi mi tego tłumaczyć. Z drugiej strony chyba byłabym skłonna wydać takie pieniądze, bo ślub bierze się raz w życiu i to jedyna okazja, kiedy trzeba wyglądać naprawdę wyjątkowo. Tego dnia chcę się czuć dobrze i pięknie, chcę się sobie podobać.
Nie wiem jeszcze, czy kupię ten konkretny model, czy zdecyduję się na inną kreację z tego salonu, ale muszę się liczyć z wydatkiem około 5-7 tysięcy. Chciałabym zapytać dziewczyny, które już brały śluby, ile pieniędzy przeznaczyły na swoją suknię ślubną?
Maja