Od niedawna mam nowego chłopaka i dopiero rozpoczęliśmy życie intymne. Kochaliśmy się może ze 3-4 razy jak do tej pory. Ostatnio rozmawialiśmy o tym, co nam się w łóżku podoba, a co nie i on powiedział, że bardzo lubi, kiedy kobieta jest w okolicach intymnych wygolona zupełnie do zera. Ja nigdy nie goliłam tam sobie wszystkich włosków, zostawiałam zawsze albo pasek, albo wysepkę. Nie dlatego, że tak mi się podoba tylko ze względu na problem z podrażnieniami. Mam kłopot z wrastającymi włoskami, szybko robią mi się krostki i nie wygląda to fajnie.
Zobacz także: Powstał projekt legalizacji aborcji do 12. tygodnia. „Standard, normalność i bezpieczeństwo”
Powiedziałam o tym chłopakowi, bo poprosił mnie, żebym wydepilowała się do zera. Nie nalegał, ale stwierdził, że choć raz mogłabym spróbować i przekonać się, czy to dla mnie. Może akurat mi się to spodoba.
Waham się, czy go posłuchać. Nie wiem nawet, czym się tam wygolić, żeby się nie zaciąć i nie podrażnić. Podpowiedzcie.
Golenie na zero okolic intymnych to w ogóle dobry pomysł?
Gosia