Jeszcze nigdy nie kupiłam tylu rzeczy przez internet, co w tym roku. Wiadomo - pandemia, limity, a sklepy i tak pękały w szwach. Chciałam sobie tego oszczędzić, więc praktycznie wszystkie prezenty zamówiłam online.
Zobacz również: Kurier znowu obudził moje dziecko. Prosiłam, żeby nie dzwonił domofonem
Pierwszy raz zdecydowałam się też na zakup produktów spożywczych i wcale nie żałuję. Prawie całą Wigilię przygotowałam w ten sposób. A co za tym idzie, kurierzy byli częstymi gośćmi w moim domu.
Miałam z nimi różne przejścia, ale większość docierała na czas i byli bardzo sympatyczni.
Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby dać im jakiś napiwek. Dostawcy pizzy zawsze wręczę kilka złotych, ale kurierowi? Dla mnie to równie dziwne, jak wciskanie drobnych kasjerowi, bo dobrze nas obsłużył.
Zobacz również: Pracuję w sklepie i też chciałabym dostawać napiwki od klientów
Zgadałam się z koleżanką i ona mówi, że ma przygotowaną gotówkę na takie okazje. Pierwsze słyszę, dlatego nie wiem, jak to powinno wyglądać. Czy teraz napiwki daje się już każdemu?
Wiem, że to ciężka i niewdzięczna praca. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy trzeba zrobić dużo w bardzo krótkim czasie, a ludzie potrafią być niewdzięczni. Do tej pory myślałam jednak, że moja obecność w domu, uśmiech i brak pretensji wystarczą.
A Wy dajecie kurierom napiwki?
Sara
Zobacz również: Kelnerki czują się niedoceniane. Przez lockdown nie dostają już napiwków