Jestem w dość specyficznej sytuacji. Normalnie mogłabym poczekać nawet rok na kolejną wizytę duszpasterską, ale sprawa jest raczej pilna. Dosłownie 2 tygodnie temu wprowadziłam się do nowiutkiego mieszkania.
Zobacz również: Ta instrukcja to hit! Parafia tłumaczy, jak godnie przyjąć księdza po kolędzie
Przeprowadziłam się do innej dzielnicy i nie znam jeszcze dobrze swojej parafii. Poza tym mam duchową potrzebę, aby ksiądz pobłogosławił mój dom. Powiesiłam już krzyżyk, ale zależy mi na poświęceniu.
Czytałam, że jest możliwość załatwienia sprawy indywidualnie.
Podobno wystarczy zadzwonić lub podejść do kancelarii, żeby umówić się na konkretny termin. Tradycyjnego chodzenia od mieszkania do mieszkania w naszym bloku na pewno nie będzie - taką informację przekazano na mszy.
Zobacz również: W takim stroju nie powinnaś przyjmować kolędy. 7 zakazanych części garderoby
To jeden powód. Drugi - chcę się zbliżyć do parafii. Trzeci - wspomóc ją finansowo w tym trudnym okresie, bo oczywiście przygotuję kopertę. Niestety mój mąż, chociaż wierzący, zniechęca mnie do tego.
On uważa, że to nie czas na zapraszanie do domu innych ludzi. Chce załatwić sprawę dopiero po zakończeniu pandemii. Chyba jest mu wszystko jedno, czy jego dom został pokropiony, czy nie.
Może ktoś jest w podobnej sytuacji. Czy uważacie, że taka proszona wizyta księdza to dobry pomysł?
Agnieszka
Zobacz również: „Podczas kolędy wyprosiłam księdza z mieszkania. Nie miał prawa mnie przepytywać z pacierza”