Nie słyszałam jeszcze o takiej sytuacji, ale w sumie mogłam się tego po niej spodziewać. Mówiąc delikatnie - nie darzę synowej szaloną miłością i to działa w obie strony. Akceptujemy się, jesteśmy dla siebie miłe, ale przyjaźni z tego nie będzie.
Zobacz również: „Moja matka nie chce zobaczyć mojego nowo narodzonego dziecka, bo nie była obecna przy porodzie”
Jest, bo jest. Syn sobie ją wybrał, więc mogę tylko grzecznie przytaknąć i znosić jej dziwne zachowania. To jednak nie mieści mi się w głowie, bo chodzi przecież o nowe życie. O mojego wnuka lub wnuczkę.
Normalnie już bym wiedziała, ale ona chce nam zrobić niespodziankę.
Zrozumiałabym, gdyby sama nie chciała poznać płci dziecka. Wtedy nie mogłabym wymagać informacji i to byłoby logiczne. Ale nie... Lekarz jej powiedział, co oficjalnie przyznała, ale nikomu nie przekazała tego dalej.
Zobacz również: Córka rodzi kolejne dzieci, a ja muszę się nimi zajmować
Nawet syn, czyli ojciec maleństwa, nie wie co go czeka. Na dodatek jeszcze się na to godzi, co jest najlepszym dowodem, że chyba zawiedliśmy jako rodzice. Jak można dawać się tak traktować? Nie mówimy o zabawce, ale dziecku.
Ja postawiłam sprawę jasno - chcę wiedzieć już teraz i mam do tego pełne prawo. Ona na to, że w tej sytuacji liczy się tylko wola matki. W końcu ona je urodzi. A cały ten cyrk jest podobno w dobrej wierze.
Wytłumaczcie mi, bo czegoś tu nie rozumiem. Czy ona postępuje logicznie i może nas tak traktować?
Sylwia
Zobacz również: Moja mama nie chce przejść na emeryturę. Powinna zająć się wnukiem