Drugi raz odważyłam się na taki krok i mam nadzieję, że będzie dobrze. Z eks mieszkałam przez pół roku w wynajętym mieszkaniu, ale ciągle się kłóciliśmy. Także o pieniądze, bo kosztowało nas to majątek.
Zobacz również: LIST: „Zamieszkałam z chłopakiem, ale to nas przerosło. 6000 zł/mies. ledwo starcza”
Teraz powinno być trochę inaczej, bo lokum należy do niego. Odziedziczył zgrabne 3 pokoje po dziadkach, więc płaci tylko niski czynsz i rachunki. Przychodzę na gotowe, ale i tak nie do końca wiem, jak powinnam się zachować.
Ani razu nie poruszył tematu pieniędzy. W najbliższy weekend przenoszę do niego swoje rzeczy i już zostaję.
Jak mam się zachować? On jest u siebie, więc żadnych dodatkowych kosztów dla niego. Ewentualnie kilkadziesiąt złotych do rachunków, ale stać go. Taką kwotę głupio przelewać. To może powinnam płacić cały czynsz?
Zobacz również: LIST: „Mój chłopak dzieli wydatki dokładnie po połowie. Codziennie się ze mną rozlicza”
Też głupio, bo wtedy mógłby poczuć, że jest na moim utrzymaniu. Gubię się w tym wszystkim. Przyjaciółki sugerują, żebym się nie wychylała. Jeśli będzie oczekiwał podziału wydatków, wtedy na pewno mi powie.
Brzmi logicznie, tylko nie wiem jak się w tym odnajdę. Nagle miałabym całą pensję tylko dla siebie, a do niedawna wydawałam ponad połowę na wynajem. Sporo zyskam na tej przeprowadzce.
Proszę, doradźcie mi. Czy jego propozycja oznacza, że mogę tam mieszkać całkowicie za darmo i nie muszę się dorzucać?
Klaudia
Zobacz również: LIST: „Chłopak nie chce mi powiedzieć, ile zarabia. Robi z tego straszną tajemnicę”