Nie pamiętam, kiedy byłam u fryzjera, żeby je skrócić. Prawdopodobnie jakieś kilkanaście lat temu. Od tego czasu tylko końcówki, a ostatnio nawet tego nie robię. Jestem jedną z tych dziewczyn, które zapuszczały włosy na komunię i tak już zostało.
Zobacz również: „Nigdy nie słyszałam tylu komplementów”. 11 krótkich fryzur, które uwielbiają faceci
Próbowałam je ostatnio zmierzyć, ale nadal dokładnie nie wiem. Na pewno jest ponad metr. Sięgają za pośladki, kiedy chodzę z rozpuszczonymi. Sporo przy nich roboty, ale staram się je regularne myć, nakładać maski i olejować.
Są w naprawdę dobrej kondycji, więc mogłabym je teoretycznie zostawić.
Tylko czy warto i na pewno dobrze z nimi wyglądam? Opinie są mocno podzielone. Jedni są zachwyceni, a inni mówią, że jestem na to za stara. Według nich kojarzę się cały czas z małą dziewczynką.
Zobacz również: Oto, co dzieje się z włosami, kiedy choć odrobinę je skrócisz
Sama nie wiem, co z tym zrobić. Zapuszczać nadal, delikatnie skrócić, ściąć większość? Nie widzę siebie z dystansu, więc trudno mi ocenić najlepszą dla mnie długość. Ale te krytyczne opinie dają mi coraz mocniej do myślenia.
Rzeczywiście rzadko się zdarza, żeby dorosła kobieta chodziła z takimi długimi puklami. Może się to kojarzyć dziecinnie. Ale równie dobrze dodawać atrakcyjności, bo komplementów też nie brakuje.
Co myślicie? Czy moje włosy są rzeczywiście za długie?
Karolina
Zobacz również: 10 dziewczyn, które po wielu latach postanowiły wreszcie zmienić fryzurę