Jeszcze kilka tygodni temu płakałam w poduszkę, że jestem sama, nigdy nie wyjdę za mąż i będę bawiła tylko cudze dzieci. Nagle wszystko się zmieniło. Mogę spełnić swoje największe marzenia choćby teraz.
Zobacz również: LIST: „Zamieszkałam z chłopakiem, ale to nas przerosło. 6000 zł/mies. ledwo starcza”
Zdarzało mi się zakochiwać od razu, ale zawsze dawałam sobie na wstrzymanie. Wszystko się prędzej czy później rozpadało, więc chyba dobrze robiłam. Z nim jest inaczej. Powiedział o swoich planach, a ja natychmiast chcę w to wejść.
Po miesiącu znajomości stwierdził, że chce mieć ze mną dziecko.
Mówi i zachowuje się jak zakochany facet, więc sprawa wydaje się poważna. Wszyscy moi eks unikali podobnych deklaracji. Bali się zobowiązań i odpowiedzialności. On twardo stąpa po ziemi. Doskonale wie, czego chce.
Zobacz również: LIST: „Powiedziałam mu, że jestem w ciąży, a on się nie oświadczył. O co chodzi?”
Mnie i NASZEGO dziecka - powiedział to wyraźnie i nie jeden raz. Równocześnie nie naciska, bo zależy mu, żebym ja też była pewna. Tylko jak podjąć racjonalną decyzję, kiedy zauroczenie ciągle trwa? Czuję, że jest inaczej, ale to spore ryzyko.
Boję się tylko, że jeśli teraz się nie zdecyduję, wtedy naprawdę może spełnić się czarny scenariusz. On ma 36 lat, a ja 27. Mogę czekać, a dla niego to ostatni moment.
Dajcie znać, co myślicie. Czy powinnam posłuchać serca i stworzyć z nim rodzinę?
Gosia
Zobacz również: LIST: „Partner nie pomaga mi finansowo przy wychowaniu dziecka z poprzedniego związku”