Zakończyło się jak zwykle. Powiedział, że koniecznie musimy się zgadać, więc czekałam. Dzień, dwa, pięć... Teraz już 1,5 tygodnia siedzę jak na szpilkach licząc na sygnał od niego. A tu nic. Nie zadzwonił, nawet nie napisał.
Zobacz również: 8 absolutnie podstawowych pytań na pierwszą randkę
Gubię się w domysłach, bo to przecież nie musi oznaczać, że już mnie nie chce. Na randce było wyjątkowo fajnie i coś zaiskrzyło. Może przypadkiem skasował mój numer? Zachorował? Gdzieś wyjechał?
Tak naprawdę wszystko jest możliwe, a ja chcę wiedzieć na czym stoję.
Koleżanki mi odradzają. Według nich trzeba się szanować i to facet musi wyjść z inicjatywą. Skoro zamilkł, to najwyraźniej nie jestem w jego guście. Ale ja naprawdę coś wtedy poczułam! Wysyłał jednoznaczne sygnały.
Zobacz również: Michał zadaje to jedno pytanie każdej dziewczynie. Większość oblewa test
Normalnie pewnie bym odpuściła, ale 1) chcę wreszcie kogoś mieć, 2) lepszego prędko nie spotkam, 3) sporo nas łączy, 4) nogi mi miękną na samą myśl o nim. Wymieniać dalej? W większości facetów coś mi nie pasuje, a ten jest super.
Może faktycznie milczy z premedytacją, ale przecież nie każdy chłopak jest tak bardzo zdecydowany. Chciałabym mu pomóc podjąć najlepszą decyzję. Czytaj: żeby dał mi szansę, bo na pewno nie pożałuje.
Poradźcie, jak to rozegrać. Zadzwonić jako pierwsza?
Angelika
Zobacz również: LIST: „Facet na randce zamówił rosół i schabowego z kapustą. Od razu skreśliłam prostaka”