Do tej pory miałam zupełnie inne doświadczenia. To faceci uganiali się za mną, a nie na odwrót. Kiedy wreszcie spotkałam ideał, ten okazał się odporny na moje wdzięki. Może nawet mnie lubi, ale na razie chyba nic więcej.
Zobacz również: Po tym rozpoznasz, że nieśmiały chłopak coś do Ciebie czuje. Łatwo to przeoczyć
Jestem zdania, że miłość wcale nie musi być od pierwszego wejrzenia. Jak się człowiek postara, to każdego jest w stanie rozkochać. Wystarczy trochę cierpliwości i odpowiednia strategia. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Od kilku miesięcy robię wszystko, żeby dostrzegł we mnie kogoś więcej, niż tylko koleżankę. Przesadzam?
Uważam, że moje metody mieszczą się w granicach zdrowego rozsądku i dobrego smaku, jednak znajome już się ze mnie śmieją. Podobno zachowuję się jak niezrównoważona desperatka. Osaczam go i ewidentnie mam obsesję na jego punkcie.
Zobacz również: 5 sposobów, dzięki którym przestaniesz być dla niego tylko koleżanką
Do tego drugiego się przyznaję, bo czuję, że powinniśmy być razem. Chcę tylko, żeby on też to zrozumiał. W jaki sposób? Lajkuję wszystkie jego zdjęcia i wpisy. Piszę pod byle pretekstem. Czasami chodzę po jego osiedlu, żeby niby przypadkiem go spotkać.
Nawiązałam nawet kontakt z jego mamą, żeby ona go przekonała. Zaczepiam jego kumpli. Zdarzyło mi się odwiedzić go bez zapowiedzi w pracy. Efekty na razie są marne, ale przynajmniej nie daję o sobie zapomnieć. Wreszcie to doceni.
Czy Waszym zdaniem przesadzam i on też postrzega mnie jako desperatkę? Nie wiem, jak inaczej miałabym o niego zawalczyć.
Justyna
Zobacz również: Czy masz tzw. „twarz flirciary”?