Na randce chciał podzielić rachunek na pół. Czy to normalne?

Przecież to on mnie zaprosił - dziwi się Sara.
Na randce chciał podzielić rachunek na pół. Czy to normalne?
fot. Unsplash
07.10.2020

Nie będę kłamać, że mam bogate życie towarzyskie, a faceci ustawiają się do mnie w kolejce. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie byłam na randce z prawdziwego zdarzenia. Wiecie - kolacja w restauracji i te sprawy.

Zobacz również: LIST: „Byłam na bardzo niezręcznej randce. Chłopak na wstępie postawił mi warunek”

Poznałam chłopaka, który bardzo mi tym zaimponował. Zaprosił do porządnego lokalu, a nawet po mnie przyjechał. Powtarzam, że wyszło to całkowicie z jego inicjatywy. To dość istotne, jeśli chodzi o finał tej historii.

Jak było? Cudownie, ale do momentu, kiedy dostaliśmy rachunek.

On dość wyraźnie zasugerował, że powinniśmy podzielić kwotę na pół. Coś tam wspominał, że jako kobieta pewnie jestem bardzo niezależna i nie chciałabym się czuć zobowiązana. Włożył mi to w usta, bo o niczym takim nie wspomniałam.

Zobacz również: Wybieram się na pierwszą randkę. Czy on na pewno za nią zapłaci?

Już nie wiedziałam, jak mam z nim rozmawiać. Zaprosił, przywiózł, nawet wybrał danie, a teraz chce się rozliczać. Specjalnie wyszłam do łazienki i siedziałam tam dobry kwadrans. Kiedy wróciłam, rachunek został już uregulowany.

Niby kłopot z głowy, ale dało mi to do myślenia. Trzeba chyba nie mieć klasy, żeby w ogóle coś takiego sugerować. Zrozumiałabym, gdybyśmy wspólnie wybrali restaurację i spotykali się po przyjacielsku. Chodziło przecież o coś więcej.

A może przesadzam? Czy Waszym zdaniem zachował się odpowiednio?

Sara

Zobacz również: Na randce udaje, że nie wziął portfela. Mało która dziewczyna zdaje ten test

47 % tak
53 % nie

Polecane wideo

Znaki zodiaku, którym ciągle brakuje pieniędzy
Znaki zodiaku, którym ciągle brakuje pieniędzy - zdjęcie 1
Komentarze (28)
Ocena: 4.71 / 5
gość (Ocena: 5) 27.11.2020 18:27
Jeżeli on cię zaprosił, to powinien zapłacić. Jak ktoś zaprasza, to płaci, nawet jeśli nie jest mężczyzną.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.10.2020 20:43
Ja uważam, że na dopóki nie pójdę z do łóżka to ma za mnie płacić, jako że faceci często po seksie znikają, to nie będę z siebie robiła frajer.ki i jeszcze za siebie płaciła, a on może mnie tylko przeleci i zniknie
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 07.10.2020 12:50
Zachował się głupio. Pierwsza randka , wypadałoby zapłacić, tak z grzeczności. Później to inna sprawa, osobiście uważam, że jeżeli budżet w związku jest rozdzielony to wypadałoby aby dwie osoby płaciły wymiennie. Gdybym ja była na miejscu autorki tekstu zapłaciłabym po czym powiedziałabym jak się z tym czuje. Zachowanie niekulturalne. I nie ma tu nic do tego "równouprawnienie" chodzi po prostu o bycia dżentelmenem.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 07.10.2020 12:35
Jak zaprosił to on płaci. Wybrał danie? To już nawet nie miałaś prawa wyboru?:D tym bardziej powinien zapłacić. A numer z łazienką jest mi dobrze znany..Mam kolegę, dość majetny, dobra praca. Poznal dziewczynę, spotykali się już chwilę, byli para. Poszłam z nimi 2x na obiad i za każdym razem jak przychodziło placic dziewucha szla do toalety i nie było jej z 15 min ? bardzo słabe.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.10.2020 12:22
Jeśli facet zaprosił cię na randkę, to ON płaci. To chyba logiczne.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie