Już dawno miało być po wszystkim, ale z oczywistych względów pierwszy termin nie wypalił. Syn mojej kuzynki w tym roku przystępuje do komunii, którą przeniesiono z maja na początek września. Jestem zaproszona.
Zobacz również: Czy zorganizować córce Komunię Rodzinną? Bez gości i przyjęcia
Sama nie wiem, czego mam się spodziewać i jak podejść do tego tematu. W normalnych okolicznościach nawet bym się nie wahała, ale czasy normalne nie są. Oby ta impreza w ogóle się odbyła, bo zawsze mogą wrócić obostrzenia.
Ale ja nie o tym. Biorę pod uwagę, że nowa data wypali.
Trochę dziwię się kuzynce, że zamiast odwołać przyjęcie, zmienić jego formułę albo ograniczyć drastycznie liczbę gości - nadal się tego trzyma. Jak gdyby nic się nie wydarzyło, a pandemia była tylko złym snem.
Zobacz również: Córka dostała na komunię 5000 zł. Nie dam jej tych pieniędzy
Z tego co wiem, to zaprosiła do restauracji prawie 40 osób. Czy powinnam być wśród nich? Znalazłam się między młotem a kowadłem, bo każda decyzja wydaje mi się zła. Jeśli się wycofam - może to być źle odebrane przez rodzinę.
Jeśli przyjdę - zawsze istnieje ryzyko, że chwilę później zamkną mnie na kwarantannie. Wystarczy jeden zakażony w kościele lub lokalu. Jestem w kropce i dlatego proszę Was o zdanie. Chcę zachować się fair i odpowiedzialnie.
Czy według Was powinnam przyjąć zaproszenie?
Agnieszka
Zobacz również: Nazywają mnie dwulicową. Jestem niewierząca, a posyłam dziecko do komunii