Stosowałam już najróżniejsze odżywki, ale nie chcą rosnąć. Mam ich kilka na krzyż, jednak nigdy nie zdecydowałam się na przedłużenie czy doklejenie sztucznych. Ratuję się tuszem i na co dzień mi to wystarcza.
Zobacz również: Szefowi nie podobają się moje sztuczne rzęsy. Czy ma prawo ingerować w wygląd?
Pewnie nawet nie pomyślałabym o niczym innym, gdyby nie koleżanka. Kiedy powiedziałam jej, że wybieram się wkrótce na wesele, ona od razu zapytała: a gdzie robisz rzęsy? Odpowiedziałam, że w domu i tylko parsknęła.
Według niej taka okazja wymaga specjalnego przygotowania. W ten sposób okażę szacunek gospodarzom i będę się po prostu lepiej bawiła.
Nie bardzo wiem, co sztuczne kępki na moich oczach mają im przekazać, ale na sprawach kosmetycznych to ona się naprawdę zna. Zawsze wygląda jak milion dolarów, więc zaoferowała pomoc.
Zobacz również: Gdy doczepianie sztucznych rzęs pójdzie o krok za daleko... (Zdjęcia dziewczyn, które zupełnie straciły umiar)
Poleciła mi dziewczynę, która zagęści te moje pojedyncze włoski i będę mogła się pochwalić długimi wachlarzami. Tylko czy ja naprawdę tego chcę? Nigdy czegoś takiego nie miałam. Sztuczność trochę mnie razi.
Sama już nie wiem, co zrobić. Postawić na swoim czy może jednak posłuchać ekspertki. Według niej każde wesele to obowiązkowo fryzjer, kosmetyczka i manikiurzystka. Chyba, że chcę się najeść wstydu.
Wy też uważacie, że z tej okazji powinnam coś zrobić z rzęsami?
Ewelina
Zobacz również: Z rzęsami Polek dzieje się coś bardzo niepokojącego. Faceci mają na to alergię