Od razu powiem, że zapraszanie byle kogo zupełnie nie wchodzi w grę. Żadnych kuzynów, znajomych czy chłopaków do wynajęcia. Jedyna opcja, którą biorę pod uwagę, to udział w weselu jako singielka. Albo tak, albo wcale.
Zobacz również: Wesele w czasie epidemii. Panna młoda nie wytrzymała i postawiła gościom ultimatum
Po prostu nie chcę robić ze swojego życia cyrku i udawać, że kogoś mam, skoro to kompletna bzdura. Od kilku miesięcy jestem sama, a zaproszenie dostałam jeszcze wtedy, gdy miałam chłopaka. Jest więc na dwie osoby.
To ostatni moment, żeby powiedzieć organizatorom o sytuacji albo zupełnie się wycofać.
Zupełnie nie wiem, jaką powinnam podjąć decyzję. Z jednej strony uważam, że wypada mi się wybrać i w sumie mam ochotę poimprezować. Z drugiej - wiadomo. Pewnie będę jedną z nielicznych osób w takiej sytuacji. Jeśli nie jedyną.
Zobacz również: Właścicielki tych imion najkrócej czekają na oświadczyny. Chętnych nie brakuje
Gdybym była trochę młodsza, to nawet bym się nie zastanawiała. 19-letnia singielka jest inaczej odbierana, niż dorosła kobieta. Ja już jednak swoje przeżyłam, nawet studia skończyłam, więc nie wszystko mi wypada.
Nie chcę być czarną owcą i jakimś dziwadłem, na które wszyscy patrzą. A jak to wygląda w praktyce? No właśnie nie wiem, bo nigdy nie uczestniczyłam w takim przyjęciu bez partnera. Wcześniej zawsze ktoś był.
Dlatego powiedzcie mi prosto z mostu - co robić? Czy dziewczynie w moim wieku wypada pojawić się na weselu solo?
Agnieszka
Zobacz również: Właścicielki tych imion wcale nie potrzebują męża. Niezależność im służy