Niby się tego nie wstydzę, ale chyba nie mam się też czym chwalić. Wiadomo, jak niektórzy patrzą na takie sytuacje. Jeszcze łóżko nie wystygło po poprzednim, a tu już następny. Wyda się, że nawet nie czekałam do oficjalnego rozstania.
Zobacz również: LIST: „Moja przyjaźń z bezdzietną koleżanką skończyła się, gdy zostałam mamą. Już nic nas nie łączy”
Taka jest prawda. Między mną a eks od dawna działo się bardzo źle i zerwanie było tylko kwestią czasu. Jakiś miesiąc temu poznałam kogoś nowego, ale według mnie to nie jest żadna zdrada. Z tamtym już nic mnie nie łączyło.
Czy znajomi to zrozumieją? Chciałabym, ale różnie może być.
Na razie ukrywam się przed wszystkimi. Każdy myśli, że strasznie cierpię, a w rzeczywistości już dawno temu się pocieszyłam. Może się zrobić bardzo niezręcznie, kiedy poznają prawdę. Wyjdę na jakąś niewierną czy coś.
Zobacz również: LIST: „Dziewczyny nazywają mnie incelem. Żadna nie chce dać mi szansy”
Uważam, że każdy na moim miejscu zrobiłby dokładnie to samo. Poprzedni związek od dłuższego czasu był fikcją. Na mojej drodze stanął ktoś wyjątkowy, a ja nie chciałam stracić tej szansy. Opłaciło się, bo jest super.
W weekend mamy się wreszcie zobaczyć w większym gronie i sama nie wiem, jak to rozegrać. Najchętniej zabrałabym ze sobą nowego chłopaka, bo mam dosyć tajemnic. Nie chcę się już martwić, że ktoś nas przyłapie.
Myślicie, że mogę go przedstawić już teraz?
Renata
Zobacz również: LIST: „Nie wierzę, że przeciętna 20-latka miała tylko kilku partnerów”