Nigdy nie byłam dłużej za granicą. Ogólnie to mało wyjeżdżałam - tylko 2 razy po 2 tygodnie w Chorwacji i Bułgarii. Lata temu. Tam można się porozumieć po polsku i na migi, więc nie było okazji poćwiczyć angielskiego.
Zobacz również: Powstał ranking uwodzicielskich języków. Wiemy, co obcokrajowcy myślą o naszym
Co innego moja przyjaciółka, która ponad rok temu wyjechała do Wielkiej Brytanii niby na wakacje, a została tam na dłużej. Ma faceta, pracuje, nawet czegoś się tam uczy i jest podobno fajnie. Od tego czasu się nie widziałyśmy, ale rozmawiamy regularnie przez Internet.
Od pewnego czasu słyszę w jej głosie dziwną manierę. Zupełnie tak, jak gdyby chciała koniecznie brzmieć jak obcokrajowiec, ale nie do końca jej to wychodzi.
Zastanawiam się, czy to możliwe po tak krótkim czasie. Ona twierdzi, że po polsku mówi tylko do chłopaka, więc można zapomnieć. W rozmowach ze mną ma brytyjski akcent, gubi słówka i ogólnie jest taka strasznie światowa.
Zobacz również: LIST: „3 lata mieszkałam w UK. Mam angielski akcent i zapomniałam wielu polskich słów”
Nigdy nie uważałam jej za pozerkę. Jasne, lubi się podobać, ale w stosunku do mnie zawsze była szczera. A ja słyszę w tym coś fałszywego. Jakby chciała mi udowodnić, że czuje się tam jak u siebie i jest fajnie. Nie tak jak na polskiej prowincji.
To jedyna znana mi osoba, która wyprowadziła się do innego kraju, więc nie mam porównania. Dlatego jestem ciekawa Waszej opinii. Może też się z tym spotkałyście albo same macie doświadczenia z emigracji.
Myślicie, że ona faktycznie udaje?
Małgorzata
Zobacz również: Polskie słowa, które weszły do języka angielskiego. Za granicą każdy je zrozumie