Piąty raz oblałam egzamin na prawo jazdy. Czy powinnam się już poddać?

Iwona nie ma pojęcia, co robi źle.
Piąty raz oblałam egzamin na prawo jazdy. Czy powinnam się już poddać?
fot. Unsplash
25.03.2020

Nienawidzę tego tematu i aż mam dreszcze na całym ciele, jak tylko o tym pomyślę. No, ale muszę podjąć jakąś decyzję. Możliwości są dwie i każda z nich wydaje mi się równie kiepska. Prawko miało być tylko formalnością, a nie umiem go zdać.

Zobacz również: LIST: „Jako instruktor proszę kobiety: Nie róbcie prawa jazdy!”

Co mnie najbardziej wkurza, to fakt, że za kółkiem radzę sobie całkiem nieźle. W czasie jazd instruktor praktycznie ma ma żadnych uwag. Jeżdżę ostrożnie, odpowiednią prędkością, przestrzegam przepisy, umiem parkować. Więc w czym problem?

No właśnie, gdybym to ja wiedziała...

Kurs jest dla mnie przyjemnością. Do samochodu wsiadam na luzie, śmigam po mieście i czuję się jak ryba w wodzie. Przychodzi dzień egzaminu i zupełnie tracę głowę. Tylko, że każdy się denerwuje, a ludzie jakoś potrafią to zaliczyć.

Zobacz również: 6 pomocnych wskazówek dla dziewczyn, które właśnie robią prawo jazdy

Ja nie. Właśnie oblałam piąty raz. Za każdym razem udaje mi się wyjechać z placu manewrowego, a później ten sam scenariusz. Jakieś drobne przewinienia, egzaminator każe się zatrzymać i po robocie. Wracam zapłakana, ale już z kolejnym terminem.

Tym razem się wstrzymałam, bo muszę przemyśleć sprawę. Z jednej strony nie chcę się poddawać, bo lubię jeździć i prawo jazdy bardzo ułatwi mi życie. Z drugiej - może ja faktycznie nie mam do tego głowy i kierowcy ze mnie nie będzie.

Podpowiedzcie mi proszę, co robić. Dać sobie już spokój?

Iwona

Zobacz również: Na czym najczęściej oblewamy prawo jazdy? (7 najgorszych pułapek na egzaminie)

19 % tak
81 % nie
Horoskop: Ta data w 2020 roku będzie dla Ciebie najszczęśliwsza
Horoskop: Ta data w 2020 roku będzie dla Ciebie najszczęśliwsza - zdjęcie 1
Komentarze (30)
Ocena: 4.83 / 5
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 23:06
Ja zdałam za6 razem między czasie miałam rok przerwy
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 18:55
Ja w Polsce zdawałam 7 razy, za każdym razem oblewałam. To było 9 lat temu. Potem wyjechałam do Anglii i tam zrobiłam sobie prawko i uwaga...zdałam za 2gim razem PO ANGIELSKU (zdałabym za pierwszym ale stres mnie zeżarł). Bez porównania, tam idzie zdać z palcem w ..... a u nas graniczy to z cudem bo to chory naród i chore zasady Wordów. Prawko mam już prawie 4 lata, jestem dobrym kierowcą bo ani razu przez te 4 lata nie miałam żadnego wypadku na drodze, ani nie dostałam mandatu.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 18:25
Ja zdałam za 7 razem. Na kursie też jeździłam świetnie niemalże od początku, a jak przychodził egzamin to oblewałam przez głupoty. Ogólnie bardzo się stresowałam, przed egzaminami próbowałam sobie wszystko przypomnieć i wyobrażałam sobie trasę egzaminacyjną, co jeszcze bardziej potęgowało stres. Mój 7 egzamin (zdany) był na największym luzie, byłam już wtedy zrezygnowana, stwierdziłam, że idę na niego tylko dlatego, że już wcześniej zapłaciłam, ale wiedziałam, że obleje, w dodatku zaspałam i w ogóle nie myślałam o tym, że zaraz mam zdawać. Zdałam i chyba nigdy wcześniej nie byłam tak zszokowana jak wtedy.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 17:19
Próbuj do 10 razy , jak się nie uda to trudno , nie każdy musi być kierowcą . Niemożliwe jest 10 razy trafić na niesprawiedliwego czy humorzastego egzaminatora , jak ciągle nie zdajesz to coś musi być na rzeczy . Znam dwóch fatalnych kierowców , kobietę i mężczyznę , kobieta zdawała chyba z 20 razy i ciągle ma jakieś zdarzenia drogowe i boi się jeździć , mężczyzna jest w takim wieku że pewnie wtedy mógł spokojnie łapówę dać i prawko odebrać - jest takim pierdoła za kółkiem że głowa mała . Jeszcze masz ten limit więc próbuj i niech Cię stres nie zje . Najlepiej egzamin zdawać z samego rana i być pierwszym , wtedy egzaminatorzy jeszcze mają dobry humor - sprawdziłam i podziałało ?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 15:32
Ja zdałam za 9 razem. Głowa do góry :) trzeba walczyć do skutku
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 13:19
Ja się zastanawiam skąd te oblane egzaminy skoro tak świetnie wszyscy, którzy pisali tutaj podobne listy radzą sobie za kółkiem. Ja jak chodziłam na kurs miałam 2 instruktorów, ciągle słyszałam, że radzę sobie dobrze, że zdam bez problemu, aż trafiłam na 3 instruktora. Wg niego też radziłam sobie nieźle, ale stanowczo podkreślał moje błędy. Od tamtej lekcji jeździłam już tylko z nim, bo nagle okazało się, że nie jestem aż tak za*ebista jak mi się wydawało. W szkole jazdy pani, która zapisywała mnie na kolejne jazdy była zdziwiona, bo tylko ja prosiłam sama z siebie o tego instruktora. Dzięki niemu właśnie widziałam, że zdam, bo nie utwierdzał mnie w przekonaniu, że wszystko potrafię, ale pracował nad moimi błędami. Skoro wracasz na fotelu pasażera, a nie za kółkiem, to to nie są drobne błędy, ale te zagrażające bezpieczeństwu w ruchu lądowym. Nie polecam odpuszczania sobie egzaminów, ale porządne się do nich przygotowanie. Znajdź dobrego instruktora, który nie będzie cię głaskać po główce, ale też takiego, który nie będzie po tobie jechał, żebyś nie podała ze skrajności w skrajności. Przeanalizuj z nim swoje błędy, popraw je i wtedy powrót do WORDu.
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 12:46
Poszłam na egzamin od razu po 18r.ż. Też bardzo dobrze mi szło i wsiadałam zadowolona. Wiedziałam, że będę dobrym kierowcą- to sie po prostu czuje. Nie zdałam raz, drugi, trzeci... Zrobiłam sobie dłuższą przerwę i podeszłam do egzaminu w innym mieście ( tu mieszkam teraz) w wieku 27 lat. Wykupiłam 20h i zdałam od razu. Uważam, że jeśli to lubisz warto próbować do skutku. Teraz bardzo lubię jeździć :)))
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 11:59
ja zdalam za 6 razem a jestem bardzo dobrym kierowcom wszyscy mi to mowia i nigdy nie mialam wypadku wiec sie nie poddawaj :)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 25.03.2020 11:57
Pięć razy to dużo. Ponieważ zdałem za pierwszym podejściem i od 13 lat nie spowodowałem żadnego zdarzenia (raz dachowałem uciekając przed nieprzepisowo jadącą ciężarówką) po prostu bałbym się, że dojdzie do czegoś nie z mojej winy. Po drogach jeździ i tak wystarczająco wiele osób (głównie kobiet, ale nie zawsze), które boją się jechać więcej niż 60-70 km/h na prostej drodze i w dobrych warunkach. Nieraz nie da się ich praktycznie wyprzedzić z powodu ruchu z naprzeciwka, a potem wielu próbuje nadrabiać bezsensownie stracony czas. I właśnie przez takich bojaźliwych potem dzieją się wypadki, nawet jeśli nie są bezpośrednimi sprawcami.
zobacz odpowiedzi (2)
anlow (Ocena: 5) 25.03.2020 10:46
powinnas jestem tego najlepszym przykladem zdalam moze za 10 razem a teraz smigam ze az.... tylko ze ja zmienilam miejsce zdawania gdyz w swoim miescie tak czy siak bym nie zdala(uklady) . wzielam 10 ddatkowych godzin w innej szkole i zdawałam egzamin razem z nimi i co ? zdalam za pierwszym razem w miejscowosci ktora widzialam 5 razy :) nie poddawaj sie
zobacz odpowiedzi (1)
Polecane dla Ciebie