Co roku mniej więcej o tej porze decydowaliśmy się z chłopakiem na jakiś zagraniczny wyjazd. Na przełomie marca i kwietnia kupowaliśmy wycieczkę w biurze podróży, od razu płacąc całość. Teraz sytuacja jest niepewna i chyba wszyscy zdają sobie z tego sprawę.
Zobacz również: LIST: „Nie mogłam się dogadać w hotelu za granicą. Nikt nie mówił po polsku”
Mimo wszystko ofert nie brakuje i są naprawdę okazyjne. Cena jednej, która nas interesowała, spadła już o 30 procent, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Oczywiście nie planujemy wakacji teraz, ani nawet za 2 miesiące.
Interesuje nas koniec sierpnia lub początek wrześnie.
Trudno powiedzieć, co się do tego czasu wydarzy. Liczę na to, że sytuacja się uspokoi i szybko wrócimy do normalności. Ale jeśli nie? Właśnie tego boję się najbardziej. Upadnie linia lotnicza, biuro, hotel lub cokolwiek i ciężko będzie odzyskać kasę.
Zobacz również: LIST: „Moi znajomi mają po 30 lat i nigdy nie byli za granicą. To jest kalectwo”
Niby są jakieś gwarancje, ale cały rynek może się załamać i wtedy na nic bym nie liczyła. Z drugiej strony - to jest naprawdę okazyjna cena i warto mieć już coś zaklepane. Jak się epidemia skończy, to ludzie się rzucą i braknie miejsc.
Bijemy się z myślami. Chcemy załatwić formalności i odliczać dni do wyjazdu, a zamiast tego ciągle się zastanawiamy. Wiem, że nie tylko ja mam podobny dylemat, dlatego postanowiłam Was o to zapytać.
Myślicie, że warto zaryzykować i w aktualnej sytuacji kupić wycieczkę na lato 2020?
Klaudia
Zobacz również: Wszyscy odradzają mi zagranicznych wakacji. Straszą, że wrócę z koronawirusem